Wrześniowej premierze PlayStation w Europie w 1995 roku towarzyszyło pojawienie się w sklepach pierwszych gier na ten system. Europejski oddział Sony Computer Entertainment (SCEE) przygotował na tę okazję osiem tytułów startowych, które reprezentowały w zasadzie każdy liczący się w tamtym czasie gatunek gier. Na sklepowe półki trafiły takie pozycje jak 3D Lemmings, Battle Arena Toshinden, Jumping Flash!, Kileak: The Blood, Novastorm, Rapid Reload, Ridge Racer oraz Wipeout. Sony bardzo zależało na tym aby ich nowa konsola zaliczyła udany start w Europie, ponieważ to tutaj konkurencja ze strony Sega i Nintendo wydawała się najmniejsza. Miało to ułatwić przejęcie w 1993 roku brytyjskiego studia Psygnosis. Dzięki wczesnemu dostępowi do zaawansowanych narzędzi deweloperskich, miało ono przygotować na start grę, która byłaby prawdziwą wizytówką PlayStation na Starym Kontynencie. Tą grą miały być futurystyczne wyścigi Wipeout, które w dniu premiery konsoli, zaliczały również swój światowy debiut.Genialna okładka europejskiej wersji gry Wipeout.Niewiele jest marek tak mocno związanych z PlayStation jak seria Wipeout. Jej pierwsza odsłona była pod wieloma względami wyjątkowa. W 1995 roku tytuł ten wyróżniał się przede wszystkim świetną oprawą graficzną, mechaniką oraz futurystycznymi projektami grafik (w tym logo), które pojawiały się zarówno na okładce gry, jak i w niej samej. Były one dziełem znanego brytyjskiego studia graficznego The Designers Republic. Wipeout szybko stał się najchętniej kupowanym tytułem startowym w Europie na pierwszą konsolę Sony. Swój sukces gra zawdzięczała nie tylko grafice, ale przede wszystkim niesamowitej ścieżce dźwiękowej, która została stworzona przez walijskiego kompozytora Tima Wrighta, działającego pod pseudonimem CoLD SToRAGE. Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, ale w tamtym czasie pełnoprawny, muzyczny soundtrack w grze nie był jeszcze standardem, szczególnie dla graczy przyzwyczajonych do dźwięków wydobywających się podczas rozgrywki z 16bitowych konsol. Zastąpienie kartridży nośnikiem CD wprowadzało na tym polu prawdziwą rewolucję. Od tego momentu w gry można było nie tylko zagrać, ale również ich „posłuchać”. Wipeout był jednym z pierwszych tytułów, które w pełni korzystały z tej rewolucji.Tim Wright (Źródło: https://www.retrogamer.net/profiles/developer/tim-wright/)Soundtrack w Wipeout to solidna dawka elektronicznej muzyki, na którą składa się dziewięć kawałków, specjalnie z tej okazji skomponowanych przez Tima Wrighta oraz trzy utwory dodatkowo dołączone przez SCEE do gry z repertuaru gwiazd brytyjskiej sceny muzyki elektronicznej. Mowa o takich zespołach jak Letfield, Orbital i The Chemical Brothers. Miały one przyciągnąć do Wipeout fanów elektronicznego brzmienia w Europie i były zarezerwowane tylko dla tego regionu. Soundtrack ten okazał się jednym z najczęściej chwalonych elementów gry. Wielu graczy nie zamierzało się z nim rozstawać nawet po ukończeniu Wipeouta. Dzięki umieszczeniu na płycie ścieżek audio, można ich było posłuchać w dowolnym odtwarzaczu CD, kompatybilnym ze standardem CDDA, już bez konieczności ścigania się na konsoli PlayStation w futurystycznych zmaganiach.Sony dość szybko postanowiło wykorzystać popularność ścieżki dźwiękowej z Wipeouta i już w 1996 roku zdecydowało się wydać oficjalną płytę audio Wipeout: The Music. Mimo iż nawiązywała ona zarówno tytułem, jak i okładką do samej gry, to nie był to tak naprawdę jej pełnoprawny soundtrack, a zupełnie nowe, muzyczne wydawnictwo. Owszem, na płycie znalazły się trzy kawałki wspomnianych zespołów, jednak kompozycje Tima Wrighta postanowiono zastąpić zupełnie nowymi utworami m.in. takich gwiazd jak New Order czy The Prodigy. Wytwórnia fonograficzna Sony stwierdziła, że uznane bandy przyciągną do płyty większe grono odbiorców niż mało znany kompozytor muzyki do gier. Wielu graczy, w tym sam Tim Wright, nie było zadowolonych z takiego przebiegu sprawy. Mimo to Wipeout: The Music został bardzo dobrze przyjęty przez entuzjastów elektronicznego brzmienia. Płytę wydano na trzech różnych nośnikach – na płycie winylowej, płycie CD oraz oczywiście na kasecie magnetofonowej. Psygnosis nie zamierzało spoczywać na laurach i od razu po zakończeniu prac nad pierwszą częścią gry postanowiło zająć się przygotowaniem jej sequela, któremu nadano tytuł Wipeout 2097. Gra trafiła do sprzedaży w Europie już we wrześniu 1996 roku i ponownie podbiła serca graczy. Tytuł ten w zasadzie w każdym aspekcie przewyższał pierwowzór i ponownie pokazywał możliwości konsoli PlayStation. Przez wielu graczy to właśnie Wipeout 2097 jest uważany za najlepszą odsłonę serii w historii. Także i w tym przypadku to ścieżka dźwiękowa gry, oprócz oprawy wizualnej, była jednym z najczęściej chwalonych jej aspektów. Amerykański magazyn Electronic Gaming Monthly przyznał jej nawet tytuł „Best Music of 1996”. Tym razem w grze nie dominował już jeden kompozytor, ale różne zespoły. Do wcześniej wymienionych, dołączyły The Future Sound of London, Fluke, Underworld oraz DJ o pseudonimie Photek. Rolę Tima Wrighta w grze ograniczono jedynie do skomponowania dwóch nowych kawałków. Jest to o tyle ciekawe, że w wydaniu gry na Saturna pozostawał on autorem wszystkich utworów. Być może Sony nie chciało dzielić się z konkurencją zespołami współpracującymi na polu wydawniczym z Sony Music. Możliwe też, że to sam Tim Wright miał za złe Sony pominięcie go na płycie Wipeout: The Music i w jakimś stopniu postanowił to zamanifestować. Mimo to ścieżka dźwiękowa z Wipeout 2097 ponownie okazała się muzycznym majstersztykiem. Także i w tym przypadku Sony postanowiło wykorzystać ten fakt i wydać osobną płytę audio dla szerszego już grona odbiorców pod tytułem Wipeout 2097: The Soundtrack.Tym razem był to już jednak pełnoprawny soundtrack, na którym znalazły się prawie wszystkie kawałki z gry. Znowu pominięto jedynak utwory Tima Wrighta, które zostały zastąpione dziełami innych twórców. Mimo to fani muzyki elektronicznej otrzymali konkretną dawkę muzyki na najwyższym poziomie, ponownie wydaną zresztą zarówno na płycie winylowej, płycie CD, jak i na kasecie magnetofonowej. Co ciekawe, Wipeout 2097: The Soundtrack trafił również do sprzedaży w Polsce, co najlepiej świadczy o jego zasięgu w muzycznym świecie. Ścieżka dźwiękowa w dwóch pierwszych odsłonach Wipeouta była czymś wyjątkowym. Nie była to jedynie lista kilkunastu kawałków, stanowiących tło dla gry, ale element, który od samego początku wybijał się na pierwszy plan. W tamtym czasie soundtrack z gry, który w zasadzie można było słuchać w odtwarzaczu CD jak pełnoprawne wydawnictwo muzyczne był zupełnie czymś nowym. Była to na pewno doskonała zapowiedź nowej konsoli Sony, a także rewolucji, jaką miało przynieść wyparcie kartridży przez płyty CD.