Przez kilkadziesiąt lat najważniejszą imprezą poświęconą branży elektronicznej były amerykańskie targi Consumer Electronics Show, które począwszy od 1967 roku corocznie przyciągały tysiące wystawców, chcących zaprezentować swoje nowatorskie wynalazki całemu światu. To właśnie na targach CES po raz pierwszy zaprezentowano m.in. domową wersję Ponga (1975), komputery Atari 400/800 (1979) oraz Commodore 64 (1982), a także konsolę Nintendo Entertainment System (1985). Mimo tak ważnych dla branży elektronicznej rozrywki debiutów i jej rosnącego znaczenia, ta gałąź przemysłu na targach CES traktowana była zwykle po macoszemu i musiała ustępować pola bardziej wpływowej i dochodowej branży elektroniki użytkowej. Wystawcy związani z przemysłem gier nie mieli łatwego dostępu do głównych hal targów, czasami wręcz musieli rozkładać swoje stoiska w dostawianych namiotach, do tego w sąsiedztwie branży pornograficznej, która również była obecna na targach CES. Ta sytuacja z biegiem lat zaczęła doskwierać producentom sprzętu do grania oraz wydawcom gier, którzy coraz częściej zaczynali myśleć o organizacji swojej własnej imprezy, w całości poświęconej tylko i wyłącznie ich branży. Niestety ciągła rywalizacja pomiędzy kluczowymi na rynku graczami, takimi jak Sega i Nintendo, nie ułatwiała podejmowania wspólnych przedsięwzięć. Dopiero konflikt z Kongresem Stanów Zjednoczonych w 1994 roku zmusił dotychczasowych rywali do porozumienia się, co doprowadziło do powołania stowarzyszenia Interactive Digital Software Association, zrzeszającego kluczowych na amerykańskim rynku wydawców, które nareszcie mogło zadbać o wspólne interesy całego przemysłu gier.Interactive Digital Software Association obrało sobie za swój podstawowy cel ocieplenie wizerunku całej branży, która w pierwszej połowie lat 90tych była wyjątkowo mocno atakowana przez media opiniotwórcze oraz różne organizacje za promowanie przemocy i brutalności. Za przykład podawano najczęściej takie gry jak Night Trap i przede wszystkim Mortal Kombat, a sprawa była na tyle poważna, że pod koniec 1993 roku trafiła pod obrady Kongresu. Początkowo najwięksi wydawcy zamiast współpracować, zaczęli się wzajemnie oskarżać o zaistniałą sytuację. Na szczęście pod groźbą powołania rządowej komisji, mającej samodzielnie oceniać zawartość gier i dyktować im ograniczenia wiekowe, wydawcy postanowili nareszcie wziąć sprawy w swoje ręce i sami zająć się tą kwestią. Tak właśnie doszło do powstania w 1994 roku wspomnianego stowarzyszenia IDSA, które już w lipcu przedstawiło Kongresowi gotowe rozwiązanie zaistniałego problemu, w postaci Entertainment Software Rating Board (ESRB), a więc uniwersalnego oznaczenia wiekowego gier, które zostało zaakceptowane przez władze Stanów Zjednoczonych i wprowadzone jako standard, z którego wciąż się korzysta. Po sukcesie w Kongresie stowarzyszenie Interactive Digital Software Association postanowiło wreszcie odciąć się od targów CES, organizując w maju 1995 roku, wraz z wydawnictwem International Data Group, swoją własną imprezę, poświęconą wyłącznie branży elektronicznej rozrywki, której nadano nazwę Electronic Entertainment Expo.Z lewej pierwsze logo Interactive Digital Software Association, a z prawej logo pierwszej edycji targów E3 z 1995 roku.Pierwsza edycja targów Electronic Entertainment Expo została zorganizowana w dniach 11-13 maja 1995 roku w hali Los Angeles Convention Center w Kalifornii. Wybór miejsca nie był przypadkowy, gdyż w tamtym czasie było to jedno z największych centrów kongresowych w Stanach Zjednoczonych, do którego zaproszono producentów, wydawców i deweloperów związanych z branżą elektronicznej rozrywki z całego świata. Stowarzyszenie Interactive Digital Software Association nie szczędziło środków na promocję targów, które miały stać się największą tego typu imprezą na świecie.Los Angeles Convention Center (Kalifornia) podczas E3 z 1995 roku. (Edge Magazine)Nigdy wcześniej mury Los Angeles Convention Center nie widziały tak obleganego wydarzenia, które zgromadziło około 400 wystawców, prezentujących ponad 1300 gier na różne konsole oraz komputery. W sumie przez E3 w 1995 roku przewinęło się ponad czterdzieści tysięcy osób (40 851), a same targi cieszyły się większym zainteresowaniem mediów z całego świata niż finały Super Bowl. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że była to dopiero pierwsza edycja targów, zarezerwowana tylko dla prasy i ludzi z branży, to nawet dzisiaj liczby te robią spore wrażenie. Organizatorzy E3 bardzo chcieli udowodnić ludziom związanym z CES, że niesłusznie przez lata dyskryminowali branżę gier, która wbrew pozorom była już na tyle silna, że spokojnie mogła samodzielnie zorganizować równie udaną imprezę. Najlepiej oddają to słowa Toma Kalinske, a więc prezesa Sega of America, który w swojej inauguracyjnej przemowie podczas targów powiedział:E3 symbolizuje dynamiczne zmiany, jakie są udziałem naszej branży. Oto duża i istotna impreza zaplanowana wyłącznie z myślą o elektronicznej rozrywce. CES, choć trudno tamtym targom cokolwiek zarzucić, nie zostało stworzone dla nas i reprezentowało dawniejsze czasy. Nawet najbardziej pomysłowym firmom na świecie narzucało, przynajmniej metaforycznie, konieczność noszenia szarych garniturów i, no cóż, kazało nam się przestawić na nieadekwatny dla nas tryb sprzedaży: jakbyśmy handlowali telewizorami, a w rzeczywistości sprzedawali meble. […] Lecz nie mogliśmy tak funkcjonować wiecznie. Dzisiaj interaktywna rozrywka jest czymś więcej niż aneksem do rozdziału o przemyśle elektronicznym. I szczerze mówiąc, nie będzie mi brakowało tych niekończących się rzędów kolumn, radiów samochodowych i komórek. Stworzyliśmy zupełnie nową kategorię. Ba, kulturę! Nasza branża opiera się konwencjonalnym zasadom. Nie uznajemy sztywnych reguł.[1]Tak właśnie rodziły się targi Electronic Entertainment Expo, które miały szczęście wystartować w przełomowym dla całej branży gier w Ameryce momencie, w którym to na horyzoncie coraz bliżej widać było zupełnie nową, piątą generację konsol. Zachodni świat nie mógł się już doczekać premier nowych sprzętów do grania, z których część od jakiegoś czasu podbijała już rynek w Japonii. Targi E3 miały stanowić do tego idealne preludium. W związku z tym nikogo nie powinno dziwić to, że zainteresowanie imprezą było tak ogromne, a kluczowi na rynku producenci konsol chcieli je skrzętnie wykorzystać. Nowa impreza oznaczała powolny zmierzch 16-bitowych konsol, które mimo swojej obecności na targach, wyraźnie przestały cieszyć się już większym zainteresowaniem ze strony mediów. Po wielu latach musiały one wreszcie ustąpić pola bardziej zaawansowanym, 32-bitowym i 64-bitowym systemom, oferującym graczom zupełnie nowe doznania płynące z gry.Zapowiedź wielkiego starcia konsol podczas targów E3 ’95. (GamePro)Wielka trójca, a więc Sega ze swoim Saturnem, Sony z PlayStation, oraz Nintendo z Ultra 64 (późniejszym Nintendo 64), wynajęły w hali Los Angeles Convention Center największą powierzchnię wystawową. Ich stoiska miały przyćmić wszystkie pozostałe i nie szczędzono na nie środków. Mimo porozumienia w ramach stowarzyszenia Interactive Digital Software Association firmy te nie zamierzały wcale zaprzestać wzajemnej rywalizacji. Wręcz przeciwnie, każdy z tych gigantów, robił co mógł by przechytrzyć konkurencję, dzięki czemu targi E3 z 1995 roku mogą poszczycić się jednymi z bardziej spektakularnych zwrotów akcji w historii gier, które tak naprawdę ustawiły całą generację na kilka kolejnych lat. Mniejsi gracze w temacie hardware, tacy jak The 3DO Company, Atari, czy SNK, również chcieli wykorzystać targi do promocji swoich konsol. Dla wszystkich rynek amerykański był niezwykle ważny i dlatego każdy z wystawców postanowił na E3 wystawić swoje największe działa. Z tej batalii jednak tylko niektórzy mogli wyjść zwycięsko. Pozostali musieli się niestety obejść smakiem i pożegnać z marzeniami o podboju Ameryki, a co za tym idzie świata gier.Rozkład wystawców w południowej hali Los Angeles Convention Center. (IGN)Rozkład wystawców w zachodniej hali Los Angeles Convention Center. (IGN)Targi Electronic Entertainment Expo w 1995 roku miały być jedynie zapowiedzią nowej generacji konsol w tej części świata. Sega i Sony miały je wykorzystać do promocji swoich konsol, które według komunikatów prasowych, miały zadebiutować w Ameryce we wrześniu tego samego roku. Nintendo w tej kwestii stało trochę w cieniu swoich największych rywali, gdyż wciąż nie było gotowe ze swoją konsolą Ultra 64. Nie wiadomo było nawet jaki kontroler będzie jej przypisany. Liczono zatem, że na targach E3 wreszcie zostaną ujawnione szczegóły na temat tej konsoli oraz zostanie podana data jej premiery. Od całej trójki oczekiwano również, podania ostatecznych cen swoich najnowszych konsol w dniu premiery oraz ich tytułów startowych. W tym temacie nikt nie spodziewał się raczej wielkich niespodzianek, a już na pewno nie takiej jaką wszystkim zrobiła Sega.Niebiescy postanowili zagrać va banque i wbrew zapowiedziom wystartować z Saturnem w Ameryce nie we wrześniu, ale już podczas samych targów! W tym celu Sega of America, ze swoim prezesem Tomem Kalinske, wysłała w tajemnicy do sieci sprzedaży Toys „R” Us, Electronics Boutique (obecnie EB Games), Software Etc. oraz Babbage’s w Stanach Zjednoczonych oraz Kanadzie w sumie trzydzieści tysięcy konsol Sega Saturn, które trafiły na sklepowe półki 10 maja, a więc dzień przed oficjalną inauguracją targów. Nie była to do końca autonomiczna decyzja amerykańskiego oddziału Segi, ale nakaz z centrali firmy z Japonii, dzięki któremu chciano wyrobić sobie przewagę nad konkurencją oraz postawić ją przed faktem dokonanym. Było to sprzeczne z wcześniejszymi zapowiedziami, które wyraźnie mówiły o tym, że konsola zadebiutuje w Stanach dokładnie w sobotę – 2 września, którą postanowiono w celach marketingowych nazwać nawet Saturnday. Tom Kalinske próbował postawić się centrali i przekonać ją do pozostania przy wcześniejszym terminie, jednak okazało się to bezskuteczne. W związku z tym na targach musiał już robić wszystko, by mimo swoich obaw, jak najlepiej wypromować Saturna i sprzedać tę spektakularną niespodziankę. Miał do tego zresztą doskonałą okazję, gdyż swoją prezentacją otwierał panel konferencji podczas targów, w której w samych superlatywach i trochę wbrew sobie wypowiadał się o najnowszej konsoli Segi:Silnik kryjący się pod maską Sega Saturn zaspokoi oczekiwania wymagających graczy. Do zasilania użyliśmy bowiem aż trzech 32-bitowych procesorów Hitachi RISC, dwa inne odpowiadają za grafikę i wyświetlanie obrazu podczas samej rozgrywki, a cyfrowy procesor sygnałowy zdolny jest wyemitować aż 32 głosy jakości CD. […] Na premierze naszej nowej 32-bitowej konsoli będzie towarzyszyć kampania marketingowa warta 100 milionów dolarów i uwierzcie mi, że nie wydajemy takich pieniędzy lekką ręką, kiedy nie jesteśmy pewni sukcesu. [2]Po tych słowach padło wspomniane oświadczenie o tym, że Sega Saturn jest już dostępna w Ameryce oraz w Kanadzie w ponad 1800 sklepach, które zaskoczyło wszystkich zebranych w sali przedstawicieli mediów oraz branży i miało wybić konkurencję z rytmu. Oczywiście niespodzianka bardzo spodobała się wszystkim w sali i została powitana gromkimi brawami. Mało kto spodziewał się takiego ogłoszenia ze strony Segi, które przeszło zresztą do historii, jako jedna z największych niespodzianek tego typu w historii branży gier. W dalszej części prezentacji, ujawniono również wreszcie cenę konsoli, która miała trafić do sklepów w dwóch wersjach – podstawowej w cenie 399$ oraz z grą Virtua Fighter w zestawie za 449$. W momencie ogłoszenia premiery Saturna w sklepach dostępnych było sześć tytułów startowych i oprócz wspomnianego Virtua Fighter, były to wyścigi Daytona USA, platformówka Clockwork Knight, gra piłkarska Worldwide Soccer, klasyczny golf Pebble Beach Golf Links oraz strzelanka Panzer Dragoon, w które oczywiście można było zagrać na targach. Do sierpnia liczba dostępnych gier na Saturna miała wzrosnąć do dwudziestu tytułów, a do końca 1995 roku planowano ich wydać w sumie osiemdziesiąt.Z lewej stoisko niebieskich z grą Daytona USA, a z prawej tytuły startowe konsoli Sega Saturn. (Edge/Next Generation)Liczba i dobór tytułów startowych w tamtym czasie być może nie robiły dużego wrażenia, ale warto pamiętać, że wszyscy, łącznie z deweloperami third-party, byli przekonani, że Saturn zadebiutuje w Ameryce zgodnie z wcześniejszymi zapewnieniami, dopiero we wrześniu 1995 roku. W związku z tym w dniu premiery konsoli do sklepów trafiły jedynie gry stworzone przez własne studia Segi. Na szczęście na targach nie zabrakło również prezentacji innych gier, które w kolejnych miesiącach miały uzupełniać bibliotekę Saturna. Sega przygotowała stoiska m.in. z platformówkami Astal oraz Bug!, grą wyścigową Sega Rally, strzelanką Virtua Cop oraz z grami sportowymi NHL All Star Hockey i Grand Slam Baseball. Także kilku zewnętrznych wydawców przywiozło swoje tytuły na targi, a były to Acclaim ze swoją przygodówką Myst, Capcom, które zaprezentowało bijatykę Night Warriors: Darkstalkers’ Revenge czy wreszcie Data East prezentujące takie gry jak strzelanka Creature Shock i bijatyka Dark Legend. W temacie gier, jednak dominowała Sega, która zaprezentowała w sumie ponad 20 różnych tytułów.Z lewej stoisko z grą Virtua Fighter, a z prawej z Virtua Cop. (Next Generation)Plan niebieskich wydawał się niezwykle przebiegły i stawiał konkurencję, a szczególnie Sony, w trudnym położeniu. Wcześniejsza premiera Saturna pozwalała firmie uniknąć bezpośredniej konfrontacji startowej z PlayStation, a także dawała konsoli kilka miesięcy przewagi, które miano wykorzystać do zbudowania jak największej bazy posiadaczy Saturna. Liczono, że przewaga ta będzie na tyle duża, że pierwsza konsola Sony nie będzie w stanie jej już nadrobić, a trend ten utrzyma się przez całą generację. Problem w tym, że chyba nawet sama Sega nie do końca przemyślała swój śmiały ruch. Trzymanie wszystkiego w tajemnicy sprawiło, że amerykański rynek okazał się kompletnie nieprzygotowany na tak dużą premierę. Decyzja o wcześniejszym starcie konsoli została podjęta w ostatniej chwili, w związku z czym Sega of America nie miała wystarczająco dużo czasu by przygotować partię konsol dla wszystkich dostawców. Zdecydowano się zatem ograniczyć do wspomnianej czwórki, co bardzo nie spodobało się innym sieciom sprzedaży, do tego stopnia, że niektórzy z nich postanowili nawet zerwać dalszą współpracę z Segą i odmówić sprzedaży Saturna w przyszłości. Niestety nowa konsola niebieskich nie była też tania w produkcji i w zasadzie sklepy musiały sprzedawać ją w Ameryce po cenie zakupu od Segi, która wynosiła właśnie 399$, nie zarabiając na tym w zasadzie nic. Ich zysk generowany był jedynie poprzez sprzedaż gier, których jak wiadomo początkowo nie było zbyt wiele. To wszystko jak się później okazało przysporzyło niebieskim więcej problemów niż korzyści i nie zagwarantowało żadnej przewagi. Niemniej w momencie ogłoszenia swojej niespodzianki, nie zdawano sobie do końca z tego sprawy. Centrala Segi w Japonii uważała, że ta pokerowa zagrywka ustawi całe rozdanie. Niestety to Sony na targach okazało się mieć dużo lepsze karty.Na targach E3 ’95 miało dojść do pojedynku wszystkich liczących się wówczas platform nowej generacji. (GamePro)Dla Sony pierwsza edycja targów E3 była doskonałą okazją do wypromowania swojej konsoli PlayStation w tej części świata. Ta wbrew początkowym obawom wielu osób bardzo dobrze radziła sobie w Japonii i sukces ten chciano przenieść również na rynek amerykański. W tym celu Sony Computer Entertainment America zainwestowało blisko cztery miliony dolarów w swoje gigantyczne stoisko na targach, na którym wystawiono ponad 50 stoisk z grami. Rozmach nie powinien dziwić, gdyż była to pierwsza prezentacja PlayStation na taką skalę w Ameryce. Podobnie jak Sega, tak i również Sony postanowiło rozpocząć targi zanim tak naprawdę się zaczęły. W czasie gdy największy wówczas konkurent, potajemnie zapełniał sklepowe półki Saturnem, włodarze z amerykańskiego oddziału SCE zorganizowali dla prasy zamkniętą konferencję, na której ujawniono wreszcie datę premiery PlayStation w Ameryce oraz Kanadzie, którą wyznaczono na 9 września 1995 roku, a więc tydzień po pierwotnie zapowiadanej premierze konsoli niebieskich. Więcej szczegółów na temat PlayStation postanowiono zachować na kolejny dzień, a więc panel konferencyjny oficjalnie inaugurujący targi E3.Stoisko z konsolami Sony i różnego rodzaju grami. (Edge)Konferencja Sony tego dnia zaczynała się bezpośrednio po wystąpieniu Segi na którym ogłoszono, że Saturn jest już dostępny w Ameryce w cenie 399$. Sony musiało jakoś na to zareagować i zrobiło to w najlepszy możliwy sposób, rozpoczynając wojnę cenową z Segą. Tutaj nie oczekiwano wcale żadnej niespodzianki. Liczono, że PlayStation podczas premiery będzie kosztować mniej więcej tyle co konsola niebieskich, zwłaszcza że oba sprzęty debiutowały w Japonii w dość podobnej cenie. Prezentacja Sony rozpoczęła się krótkim materiałem filmowym, prezentującym dotychczasowe dokonania firmy na polu elektroniki oraz przedstawiającym pokrótce najważniejsze informacje na temat PlayStation. Rozpoczął ją Olaf Olafsson, a więc szef Sony Interactive Entertainment, który podobnie jak wcześniej Tom Kalinske, podkreślał również jak ważnym krokiem dla całej branży było zorganizowanie targów E3 i uwolnienie się od CES:Dzięki 5 miliardom zarobionym na sprzedaży gier mogliśmy się wynieść z parkingu CES. Żaden to przypadek, że stało się to akurat teraz, kiedy na rynku pojawia się nasze PlayStation. Bo nadszedł czas na przedstawienie światu najlepszego możliwego sprzętu.[3]Następnie do mównicy poprosił on szefa amerykańskiego oddziału Sony Computer Entertainment, którym w tamtym czasie był Steve Race. Sądząc po notatkach jakie zabrał ze sobą można było liczyć na dłuższą przemowę, jednak ku zaskoczeniu wszystkich ograniczył on swoje wystąpienie w zasadzie do trzech słów „two-ninety-nine” (299$), po czym przy ogromnym aplauzie zgromadzonych od razu zszedł ze sceny.Wśród zebranych osób w sali był również Tom Kalinske, który doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że cały misterny plan Segi w tym jednym momencie legł w gruzach. Zdołał on jedynie wydusić z siebie znamienne „Oh, shit” (O cholera/ k***), które najlepiej oddaje to, w jak trudnej sytuacji znalazła się wówczas Sega oraz Saturn. Odpowiedź Sony była piorunująca i oznaczała, że ich konsola będzie aż o 100$ tańsza od Saturna. Była to na tyle duża różnica, że spokojnie mogła zrekompensować graczom dłuższe oczekiwanie na PlayStation i wstrzymać wielu niezdecydowanych przed zakupem Saturna, nie pozwalając firmie na wypracowanie zakładanej przewagi. Krótkie ogłoszenie Sony również przeszło do historii jako jedno z najbardziej spektakularnych wystąpień podczas targów, a firma miała do zaoferowania zebranym dużo więcej wrażeń.Główne stoisko Sony z ogromnym ekranem wyświetlającym cenę startową konsoli. (EGM)Chodziło oczywiście o gry, które zaprezentowano na targach, a które wyróżniały się świeżością oraz różnorodnością. Początkowo obawiano się, czy Sony, pozbawione swoich własnych marek, zdoła w temacie gier zagrozić konkurencji. Sega i Nintendo miały przecież wieloletnie doświadczenie na tym polu, swoje własne marki, a także bogatą przeszłość w branży arcade. Na szczęście Sony doskonale o tym wiedziało i w związku z tym przygotowało bardzo korzystną dla wydawców politykę wydawniczą, a także prosty system narzędzi deweloperskich, dzięki czemu udało się PlayStation przeciągnąć na swoją stronę wielu twórców i liczba ta z miesiąca na miesiąc wciąż rosła. Tak w jednym z wywiadów Steve Race podsumował politykę Sony:Aby zostać najpopularniejszą konsolą do gier, potrzeba czegoś więcej niż najlepszego sprzętu. Musisz także zaoferować najlepsze gry. Wystarczy jedno spojrzenie na to z kim udało się nam porozumieć, aby zrozumieć dlaczego jesteśmy tak rozentuzjazmowani i pewni naszego startu.[4]Dzięki takiemu podejściu już na starcie PlayStation mogło liczyć na takich wydawców jak Acclaim, Capcom, Crystal Dynamics, Electronic Arts, Imagesoft, Interplay, Konami, LucasArts, Midway, Mindscape, Namco, Psygnosis, Virgin oraz wielu, wielu innych. Większość z nich na targach zaprezentowało już grywalne wersje swoich gier, w tym wiele tytułów ekskluzywnych, które musiały robić wrażenie i podobały się bardziej niż oferta niebieskich. Wśród nich wyróżniały się takie gry jak m.in. Mortal Kombat 3, które było czasowym, tytułem ekskluzywnym, dostępnym na konsolach 32-bitowych jedynie na PlayStation, przynajmniej do 1996 roku. Za tę wyłączność Sony zapłaciło prawdopodobnie aż 12 milionów dolarów, więc w temacie gier nie było mowy o oszczędzaniu.Prezentacja Mortal Kombat 3 z targów w jednym z magazynów. (GamePro)Oprócz wyczekiwanego Mortal Kombat 3, na targach zaprezentowano m.in. takie gry jak Wipeout oraz Destruction Derby od Psygnosis, Ridge Racer oraz Tekken od Namco, Battle Arena Toshinden oraz Warhawk od Sony, Twisted Metal oraz ESPN Extreme od Sony Imagesoft, Street Fighter: The Movie oraz Night Warriors: Darkstalkers’ Revenge od Capcom, czy wreszcie Fade to Black oraz FIFA ’96 od Electronic Arts. Pokazane także wiele gier już dostępnych od grudnia w Japonii. W tym temacie Sony nie miało konkurencji na targach. W jednej z relacji z E3 w magazynie Next Generation stwierdzono nawet, że cała ta sytuacja była dość ironiczna, gdyż podejrzewano że z całej trójki to Sony będzie w dużej mierze polegać jedynie na popularności swojej marki i maskować na wszelkie sposoby swój brak doświadczenia w świecie gier, podczas gdy okazało się, to właśnie ta firma na targach była najbardziej wyrazista i uczciwa.[5] Oczywiście nie oznaczało to, że firma zaniecha działań marketingowych, promujących swoją markę. Wręcz przeciwnie, wyłożono na to ogromne środki, a najlepszym tego przykładem było zaproszenie przez Sony do swojego stoiska samego Michaela Jacksona, które wywołało ogromne poruszenie na targach.Michael Jackson podczas gry w Tekkena. (Internet)Dodatkowo amerykański oddział Sony Computer Entertainment stworzył swoją pierwszą i jak się później okazało ostatnią oficjalną maskotkę, której nadano nazwę Polygon Man i która miała m.in. pokazywać możliwości graficzne PlayStation. Niestety jej wykonanie nie zyskało aprobaty Kena Kutaragiego, a więc ojca PlayStation, który widząc tę wszechobecną postać na targach E3, podobno bardzo się zdenerwował i zażądał jej usunięcia, gdyż nie podobało mu się m.in. jej cieniowanie. Mimo to Polygon Man zdążył pojawić się nie tylko na targach, ale jeszcze w kilku wcześniej wykupionych reklamach w prasie. Po tym wydarzeniu już nigdy lokalne oddziały SCE nie zdecydowały się na podobny krok i żadna konsola PlayStation aż do tej pory nie doczekała się swojej oficjalnej maskotki.Reklama prasowa PlayStation z udziałem oficjalnej maskotki Polygon Man. (GamePro)Debiut Sony na targach E3 okazał się spektakularnym sukcesem. Amerykański oddział firmy nie dał się zaskoczyć największemu wówczas konkurentowi. Wręcz przeciwnie. Niska cena startowa konsoli, świetna kampania marketingowa oraz przede wszystkim gry sprawiły, że PlayStation w Ameryce mimo późniejszej premiery do końca roku sprzedało się lepiej niż Saturn, co najlepiej pokazuje jakim niewypałem okazała się wcześniejsza i kompletnie nieprzygotowana premiera konsoli niebieskich podczas E3. Co ciekawe, ojcowie tego sukcesu, a zwłaszcza prezes SCEA – Steve Race, mimo odniesienia spektakularnego sukcesu, w niedługim czasie zostali zwolnienie przez centralę z Japonii. Dlaczego? Nie jest to do końca niestety jasne. Najprawdopodobniej chodziło o to, że amerykański oddział wykazywał się zbyt duża autonomią przy pracach nad premierą PlayStation, czego najlepszym przykładem był choćby wspomniana historia z Polygon Man, uznając że najlepiej zna swój rynek. Niektóre źródła mówią też o tym, że słynne już 299$ nie było w żaden sposób konsultowane z Kenem Kutaragim i jego ludźmi, którzy uważali tę cenę za zdecydowanie zbyt niską. Steve Race, który swoim krótkim wystąpieniem na E3 przeszedł do historii, mimo wielu sukcesów, nie doczekał premiery konsoli PlayStation na swoim stanowisku. Musiał je niestety opuścić w sierpniu 1995 roku. Warto o tym pamiętać, gdyż fakt ten jest często przemilczany.Kolejne zdjęcie stoiska PlayStation. (Internet)Nintendo na targach E3 stało trochę w cieniu największych konkurentów i wbrew oczekiwaniom nie zaprezentowało swojej najnowszej konsoli Ultra 64. Początkowo liczono, że firma podobnie jak Sega i Sony przygotuje w tej materii jakąś niespodziankę, jednak zamiast tego podczas oficjalnej konferencji szef Nintendo of America – Howard Lincoln oznajmił jedynie, że Ultra 64 nie zadebiutuje w Ameryce i Europie w 1995 roku, tylko dopiero w kwietniu 1996 roku. Wiadomość ta bardzo rozczarowała wszystkich zgromadzonych na targach, którzy liczyli, że sprzęt Nintendo, reklamowany jako najpotężniejsza konsola tamtej generacji, trafi do sklepów już w okresie świątecznym. Zwłokę tłumaczono chęcią dania więcej czasu deweloperom third-party na przygotowanie gier na ten system.Mocno wierzymy, że gramy w tę grę dla samej gry (…) i interesuje nas rozrywka, a nie fałszywka, lecz nikt nie musi tego powtarzać, bo całą naszą firmę zbudowaliśmy na tym przekonaniu. I dlatego przekładamy premierę Ultra 64 w Ameryce Północnej i Europie na kwiecień następnego roku.[6]Jednocześnie podkreślano, że sprzęt jest już w zasadzie gotowy i właśnie przechodzi ostatnie testy. Jak się później okazało kwietniowy termin okazał się niedotrzymany i konsola trafiła do sklepów dopiero w czerwcu 1996 roku w Japonii i we wrześniu w Ameryce. Do Europy sprzęt trafił jeszcze później bo w marcu 1997 roku. Nintendo jeszcze przed targami zaprezentowało światu to jak będzie wyglądać ich najnowsza konsola. Wszyscy wiedzieli, że Ultra 64 nie będzie korzystać, jak Saturn i PlayStation, z nośników CD. Zamiast tego konsola miała dalej obsługiwać kartridże. Znano też jej wstępną specyfikację techniczną. Zresztą samo Nintendo na każdym kroku podkreślało, że będzie to sprzęt 64-bitowy, a więc w tym temacie dwukrotnie przebijający mocą największych konkurentów. Co ciekawe wciąż nie było wiadomo jak będzie wyglądał dedykowany kontroler do tej konsoli. Nintendo zapowiadało jedynie, że na pewno będzie on rewolucyjny i że warto zaczekać na premierę Ultra 64.Jedna z pierwszych reklam konsoli Ultra 64, czyli późniejszego Nintendo 64 (Edge)Największym atutem Ultra 64 obok jej mocy miała być niska cena, szacowana na kwotę nie przekraczającą 250$. Prasa nie do końca wierzyła w te zapowiedzi, choć Nintendo się ich kurczowo trzymało. Ogłoszone na targach opóźnienie sprawiło, że prasa zaczęła plotkować o tym, że niespodziewana zwłoka jest skutkiem problemów firmy z przegrzewającym się procesorem konsoli, który topił jej elementy. Niektórzy twierdzili nawet, że w ostatniej chwili Nintendo chce zrezygnować z kartridży i zastąpić je napędem optycznym. Oczywiście informacje te były jedynie spekulacjami, a więcej szczegółów na temat konsoli Nintendo planowało ujawnić dopiero na listopadowych targach Shoshinkai Show w Tokio, gdzie miano wreszcie zaprezentować m.in. kontroler do gry.Stoisko Nintendo na targach w pełnej okazałości. (Nintendo Wiki)Na szczęście Nintendo miało tę przewagę nad konkurencją, że nie musiało skupiać się jedynie na nadchodzącej generacji konsol, tylko spokojnie mogło wypełnić tę lukę informacjami na temat dostępnych już na rynku swoich konsol. Przede wszystkim skupiono się na prezentacji konsoli Virtual Boy, która miała wypełnić lukę pomiędzy premierę SNES, a Ultra 64. Jak wiadomo był to sprzęt korzystający ze stereoskopowej grafiki 3D, który po raz pierwszy zaprezentowano światu pod koniec 1994 roku. Do sprzedaży miał on trafić po targach E3, które były zatem doskonałą okazją do jego wypromowania. Niestety nie przyjęto go zbyt dobrze. Grafika w Virtual Boy generowana była bowiem w postaci jedynie czerwonych obiektów na czarnym tle. Wszystko przez fakt, że w tamtym czasie czerwone LEDy były po prostu najtańsze. Zabawa z Virtual Boy należała też do średnio komfortowych doznań i osoby testujące ten wynalazek narzekały albo na to, że w trakcie rozgrywki robi im się po prostu niedobrze, albo że odczuwają dyskomfort korzystając z tego urządzenia. Jego cena, a więc 179,95$ również nie należała do niskich, szczególnie, że sprzęt ten traktowano jako przenośną konsolę. Virtual Boy nie podbił zatem targów, podobnie jak zaprezentowane na tragach gry na tym system, których było zaledwie pięć Galactic Pinball, Mario Clash, Mario’s Dream Tennis, Red Alarm oraz Teleroboxer.Gracze podczas partyjki w Virtual Boy. (GamePro)Nintendo miało jednak w swojej ofercie jeszcze dwa inne systemy, o które mogło być spokojne i które zapełniały kieszenie firmy od kilku lat. Mowa oczywiście o Super Nintendo Entertainment System, a także o Game Boy. Ten ostatni, pomimo wieloletniej obecności na rynku, wciąż radził sobie bardzo dobrze i przyciągał wielu wydawców, a co za tym idzie graczy. Na targach zaprezentowano na Game Boy m.in. takie tytuły jak Aladdin (Virgin), Batman Forever (Acclaim), Earthworm Jim 2 (Playmates), Killer Instinct (Nintendo), Mortal Kombat 3 (Williams Entertainment), Primal Rage (Time Warner) czy choćby Street Fighter II (Nintendo). Większość to były konwersje z konsol stacjonarnych, ale jak widać posiadacze najmniejszej konsoli Nintendo wciąż mieli w co zagrać.Niemniej to nie Game Boy, a SNES w tamtym czasie przeżywał prawdziwy renesans i był główną atrakcją Nintendo na targach. Mimo iż E3 skupione było na nowej generacji konsol, to 16-bitowe systemy wciąż cieszyły się tutaj sporym zainteresowaniem. Po chudych latach w Ameryce 16-bitowa konsola Nintendo nareszcie zaczynała wracać do formy i wypadać znacznie lepiej od największego konkurenta w postaci Sega Genesis (u nas znane jako Sega Mega Drive). Wszystko za sprawą gry Donkey Kong Country od Rare, która postawiła SNES’a na nogi i pokazała całemu światu, że obecna generacja konsol wciąż ma sporo niewykorzystanego potencjału, dzięki któremu może konkurować nawet z 32-bitową i wyżej generacją konsol. Wydana pod koniec 1994 roku gra zrobiła prawdziwą furorę i na nowo nakręciła sprzedaż samej konsoli. Do jej produkcji wykorzystano zaawansowaną technologię od Silicon Graphics służącą do produkcji grafiki 3D, którą następnie przekonwertowano w ten sposób by można ją było wyświetlić na Super Nintendo. Dzięki temu Donkey Kong Country stał się jedną z najładniejszych, jak nie najładniejszą grą na ten system, która sprzedała się w ponad 9 milionach egzemplarzy. Nic więc dziwnego, że przywieziony przez Rare na targi jej sequel cieszył się nie mniejszą popularnością niż najlepsze tytuły prezentowane na Saturna czy PlayStation.Wstęp do zapowiedzi Donkey Kong Country 2 na SNES w jednym z amerykańskich magazynów. (EGM)Nie mniejsze zainteresowanie wzbudzała również inna gra Rare, a mianowicie bijatyka Killer Instinct, która mimo cięć względem pierwowzoru z automatów, także zachwycała swoją grafiką. Na tym jednak nie poprzestano, jeżeli chodzi o Super Nintendo. Capcom przywiózł ze sobą na targi m.in. grywalne wersje kilku części Mega Man i przede wszystkim Breath of Fire II, które miały ukazać się jeszcze w 1995 roku. Williams Entertainment przygotowało port bijatyki Mortal Kombat 3, a Konami nową część Castlevanii o podtytule Dracula X. Nintendo pokazało za to ostatecznie nigdy nie wydane Star Fox 2 (poza SNES Mini), a Taito swojego najnowszego RPGa – Lufię 2. Poza tym na targach można było również zobaczyć takie gry na SNES jak Earthworm Jim 2 (Playmates Interactive Entertainment), Doom (Williams Entertainment), Batman Forever (Acclaim), Chrono Trigger (Squaresoft), Frank Thomas „Big Hurt” Baseball (Acclaim), Primal Rage (Time Warner), The Mask (THQ), czy wreszcie Pinocchio (Disney). Oczywiście to nie wszystko. Gier na stoisku Nintendo było zatem na tyle dużo, że w pełni zaspokajały one potrzeby zwiedzających i na pewno pozwalały one na chwilę zapomnieć o opóźnieniu premiery Ultra 64. Była to zresztą ostatnia impreza tego typu, na której 16-bitowa generacja konsol wciąż odgrywała tak duża rolę, przynajmniej jeżeli chodzi o Nintendo.Reklama Killer Instinct na SNES. (Internet)W temacie sprzętowym niewiele się działo, chociaż i na tym polu SNES miał się czym pochwalić. Otóż na targach ogłoszono, że począwszy od czerwca konsola Super Nintendo dołączony do sieci Xband w kliku kluczowych metropoliach Ameryki. Xband była jedną z pierwszych sieci pozwalających na rozgrywkę online na starszych konsolach, a pierwszą tak rozbudowaną poza Japonią. W tym celu należało wyposażyć się w specjalny modem Xband, który przypominał kartridż do gry, do którego podpinało się kabel telefoniczny oraz wsadzano do niego samą grę. Urządzenie w zapowiedzianej na targach wersji, dostosowanej do konsoli SNES, kosztowało 29,99$. Aby dołączyć do sieci Xband należało jednak również opłacić subskrypcję, która wynosiła 7,95$ na miesiąc. W tej cenie można było połączyć się z nią 32 razy, np. żeby sprawdzić ogłoszenia usługi lub maila, bądź tyle samo razy zagrać online w gry obsługujące ten tryb, zarówno lokalnie, jak i z graczami z całego kraju. Podczas rozgrywki można było skorzystać nawet z funkcji chata, a każda dodatkowa rozgrywka powyżej wspomnianej liczby (32) kosztowała 15 centów. Sieciową rozgrywkę obsługiwały w przypadku SNESa m.in. takie tytuły jak Doom, Mortal Kombat II i 3, Super Mario Kart, a także kilka gier sportowych. Ogłoszenie to bardzo ucieszyło posiadaczy SNESa, którzy do tego momentu mogli jedynie pozazdrościć posiadaczom Sega Genesis takiej możliwości. To właśnie na konsoli niebieskich Xband zadebiutował w Ameryce już w listopadzie 1994 roku.Xband w wersji dla Sega Genesis oraz Super Nintendo. (Wikipedia/8-bit central)Zainteresowanie Segi swoją 16-bitową konsolą na targach było dużo mniejsze. Cała uwaga została skupiona na Saturnie, a zarówno Genesis, jak i przenośny Game Gear zaczęły już tracić na znaczeniu i ustępować w ten sposób pola konkurentom od Nintendo. Na targach zaprezentowano jedynie kilka ciekawych tytułów na oba te systemy. Jeżeli chodzi o Sega Genesis to były to takie pozycje jak m.in. The Adventures of Batman and Robin (Sega), Garfield: Caught in the Act (Sega), Mortal Kombat 3 (Williams Entertainment), Primal Rage (Time Warner) VectorMan (Sega), ComixZone (Sega), Phantom 2040 (Viacom New Media) oraz Congo (Viacom New Media). W przypadku Sega Game Gear tych tytułów było jeszcze mniej i większość stanowiła porty wyżej wymienionych gier z Genesisa. Z nowości planowano jedynie wydać jeszcze Sports Trivia Championship (Sega) oraz Super Return of the Jedi (THQ).Także pozostałe sprzęty niebieskich, takie jak Sega CD oraz 32X przebrnęły przez targi praktycznie niezauważone. Na ten pierwszy system pokazano w zasadzie jedynie kilka gier, w tym RPG Lunar: Eternal Blue, grę akcji The Adventures of Batman & Robin, bijatykę Eternal Champions oraz interaktywny film Wirehead. Sega 32X również nie powaliła liczbą zaprezentowanych tytułów, z których największym zainteresowaniem cieszyły się takie pozycje jak 32 Xtreme (Sega), Batman Forever (Acclaim), Judge Dredd (Acclaim), Shadow Squadron (Sega), Spider-Man: Web of Fire (Sega) oraz oczywiście Virtua Fighter (Sega). Jak widać to głównie Sega brała na siebie ciężar wspierania swoich starszych konsol. Mimo to nie były to jednak tytuły mogące w skuteczny sposób rywalizować z ofertą Nintendo. Ta generacja wyraźnie w przypadku Segi była już zamkniętym rozdziałem.Mortal Kombat 3 w wersji na Sega Genesis. (EGM)Wielka trójka zdominowała pierwszą edycję targów E3 i sprawiła, że były one pełne niesamowitych wydarzeń. Nie oznacza to jednak, że pozostałe firmy w temacie hardware nie miały nic do pokazania. The 3DO Company przywiozło na targi swoją konsolę 3DO, produkowaną przez Panasonic oraz GoldStar, z którą od 1993 roku próbowano podbić rynek. W tamtym czasie była to najpotężniejsza konsola stacjonarna i jedna z pierwszych wyposażona w napęd CD-ROM. Niestety jej wysoka cena (699,99$) i słabej jakości gry sprawiły, że system ten nie mógł konkurować z ofertą Segi czy Sony. W związku z tym Trip Hawkins, a więc szef The 3DO Company, a zarazem założyciel Electronic Arts, postanowił na targach E3 zaprezentować zupełnie nowy i dużo bardziej potężny sprzęt do grania, który skrywał się pod nazwą M2. Według założeń miała to być dodatkowa przystawka do konsoli 3DO znacznie zwiększająca jej moc i wyposażona w procesor Dual 66 MHz PowerPC 602, który miał być rzekomo nawet dwukrotnie potężniejszy od tego z konsoli Ultra 64 i generować milion polygonów na sekundę. Oprócz przystawki planowano również wypuścić do sprzedaży osobną konsolę, już w całości opartą o architekturę M2.Prototypowe projekty konsoli 3DO M2 stworzone przez firmy Panasonic (dwa pierwsze) i GoldStar (ostatni). (Edge)Sprzęt po raz pierwszy zaprezentowano właśnie na targach E3 w 1995 roku i bardzo zainteresował on prasę. Planowano, że jego produkcją zajmie się Panasonic oraz Goldstar. Taka zresztą była polityka The 3DO Company, która zajmowała się opracowaniem technologii, natomiast produkcję konsol zlecała zewnętrznym wykonawcom. Na targach zaprezentowano jedynie bardzo wczesny projekt przystawki oraz konsoli i zaledwie jedno demo technologiczne, nie podając ani daty premiery tego sprzętu, ani jego ceny. M2 miało być platformą 64-bitową, konkurującą z Ultra 64. Niestety ostatecznie sprzęt nigdy nie trafił do sprzedaży. Dość szybko zrezygnowano z planu produkcji wspomnianej przystawki do 3DO, którą ciężko było przystosować do pracy z 32-bitowym systemem, stworzonym przecież w 1993 roku. Skupiono się tylko na pracy nad samodzielną konsolą, opartą o architekturę M2, która miała być zaprezentowana na kolejnej edycji E3 w 1996 roku. Niestety Panasonic nie był na to gotowy, a rok później cały plan związany z nową konsolą porzucono. Co ciekawe projekt ten nie poszedł na zmarnowanie i całą technologię opartą o M2 postanowiono sprzedać zewnętrznym podmiotom, które wykorzystywały ją m.in. do produkcji automatów do gier, bankomatów, a nawet maszyn sprzedających kawę.Demo technologiczne prezentujące możliwości 3DO M2. (Next Generation)Stoisko Panasonic 3DO. (Edge)Firma The 3DO Company nie skupiała się na swoim stoisku tylko na reklamie technologii M2, ale przygotowała też sporo atrakcji dla posiadaczy klasycznej konsoli 3DO. Przede wszystkim na targach zaprezentowano wiele dodatkowych akcesoriów do konsoli, takich jak trzy-przyciskowa myszka od Panasonica, nowy kontroler FZ-10, adapter od TDK zwiększający pojemność standardowej karty pamięci, pistolet GameGun od American Laser Games, bezprzewodowy kontroler od Fire International, zewnętrzną przystawkę MPEG Module od Goldstar czy wreszcie nowy kontroler 3DO Control Pad 2. Największa furorę zrobiło jednak The 3DO X-O-TRON VR stworzone z myślą głównie o parkach rozrywki i salonach gier. Była to ogromna kabina na kształt kuli, oparta o trzy żyroskopowe koła, przypominające hula-hoop, które mogły obracać stojącym w nich graczem w dowolną stronę podczas rozgrywki z hełmem VR na głowie, oczywiście podłączonym do konsoli 3DO. Urządzenie dość nowatorskie, nawet jak na współczesne czasy, wyceniono w tamtym czasie na bagatela 22 tysiące dolarów.The 3DO X-O-TRON VRJeżeli chodzi o gry na klasyczne 3DO to na targach zaprezentowano ich całkiem sporo. Wewnętrzne studio firmy przygotowało takie pozycje jak strzelanka BladeForce czy Killing Time, a także symulator interaktywnego programu telewizyjnego Zhadnost: The People’s Game Show. Sporo gier pokazało oczywiście również Electronic Arts, a mowa m.in. o grze Psychic Detective, będącej interaktywnym filmem; grze Space Hulk, która była klasyczną strzelanką w klimacie Dooma z elementami strategii czy wreszcie o klasyce w postaci Wing Commander III. Także sportowy oddział EA przygotował kilka tytułów, a mianowicie NHL Hockey ’96, PGA Tour Golf ’96 oraz grę bokserską Foes of Ali. Pozostali wydawcy również mieli sporo do pokazania. Interplay zademonstrowało Alone in the Dark 2, LG Electronics grę Defcon 5, a American Laser Games strzelankę Space Pirates, która miała być kompatybilna z wcześniej wspominanym pistoletem GameGun. Nie zawiodło także Crystal Dynamics, które pokazało symulator Solar Eclipse oraz platformówkę Gex, która stała się jedną z najlepiej sprzedających się pozycji na 3DO.Okładka gry Gex w wersji na 3DO. (Internet)Oczywiście na E3 nie mogło także zabraknąć Atari, które przywiozło ze sobą swoją konsolę Atari Jaguar, wydaną pod koniec 1993 roku w Ameryce. Na targach poinformowano o kolejnej obniżce jej ceny, którą ustalono na kwotę 149,95$. Liczono, że pozwoli ona zwiększyć słabą sprzedaż Jaguara i pozwoli firmie odbić się od dna, do którego coraz szybciej się zbliżała. Atari wciąż liczyło także, że ich konsola zdoła przetrwać na rynku i oprzeć się rosnącej konkurencji. Miała w tym pomóc przystawka CD-ROM do konsoli, którą prezentowano na targach, a która początkowo miała wyjść już pod koniec 1994 roku, jednak jej premierę ostatecznie postanowiono przełożyć na wrzesień roku kolejnego. Targi E3 były więc dobrą okazją do promocji tego sprzętu, który miał kosztować podobnie jak konsola 149,95$, a więc w zestawie praktycznie tyle samo co sprzęt Sony.Atari Jaguar z przystawką CD-ROM. (Next Generation)Niestety Atari wciąż nie mogło zyskać przychylności zewnętrznych wydawców i w zasadzie samotnie musiało ratować swój sprzęt przed porażką. Firma zaprezentowała na targach kilkanaście tytułów, w tym m.in. wciąż udoskonalaną bijatykę 3D Fight for Life oraz przede wszystkim grę Defender 2000, która stanowiła remake klasycznego Defendera z 1981 roku. Uwagę odwiedzających stoisko Atari mogły przykuć również takie gry jak BattleSphere, FlipOut, Demolition Man, Nerf, Thea Realm Fighters, Ultra Vortex, czy prawdziwy rodzynek w tym towarzystwie w postaci Raymana od Ubisoftu. Pokazano też kilka tytułów kompatybilnych z nową przystawką CD-ROM, a mianowicie Blue Lighting, Highlander, Dragon’s Lair oraz Battlemorph. Niestety jakość tych gier pozostawiała wiele do życzenia i nie mogła skutecznie sprzedać tego urządzenia. W sumie zaledwie 11 gier wykorzystało tę przystawkę co najlepiej świadczy o tym jak jej prezentacja wypadła na targach.Atari znajdowało się w tamtym czasie w trudnym położeniu. Jednak miało jeszcze jeden pomysł na sukces w postaci Atari VR, które dumnie prezentowano na E3. Była to odpowiedź firmy na Virtual Boy od Nintendo. Sprzęt powstawał we współpracy z firmą Virtuality, która w tamtym czasie była liderem w temacie technologii wirtualnej rzeczywistości. Sprzęt miał zostać wydany pod koniec 1995 roku i kosztować około 300$. Na targach zaprezentowano dwie gry na ten system, a mianowicie Missile Command 3D oraz demo gry Zone Hunter. Sprzęt wzbudził całkiem spore zainteresowanie na targach, jednak jak się później okazało nie były to prawdziwe okulary Atari VR, które miano stworzyć od podstaw, tylko własny automat Virtuality sprzedawany wcześniej do salonów gier, tyle, że skrzętnie zamaskowany logiem Atari. Kłamstwo to zostało bardzo szybko wychwycone, nie pomagając w promocji tego urządzenia, które już w październiku zresztą porzucono.Stoisko z Atari Jaguar VR. (Edge)Ostatnią większą firmą, która zdecydowała się na prezentację swojej konsoli na targach E3 było SNK, które przywiozło ze sobą swoje najnowsze dziecko, a mianowicie Neo Geo CD. Konsola była już co prawda dostępna w Japonii od września, a w Europie od grudnia 1994 roku, jednak amerykańska publika wciąż musiała czekać na jej premierę. W trakcie targów zaprezentowano wiele gier na ten system, szczególnie bijatyk, przeportowanych z automatów. Były to takie tytuły jak Arto of Fighting, Fatal Fury 2 i Special, The King of Fighters ’94, Samurai Shodown I i Samurai Shodown II, a także gry sportowe Baseball Stars 2 czy Super Sidekicks 2. Większość, jak nie wszystkie z zaprezentowanych gier, odznaczała się bardzo długimi czasami ładowania, co szybko zostało wychwycone przez prasę i uznane za ogromny minus tego sprzętu. W odpowiedzi na to SNK planowało nawet przygotować specjalny model konsoli z podwójną prędkością napędu CD-ROM, a nie pojedynczą jak to było w przypadku konsol już wydanych, specjalnie z myślą o amerykańskim rynku, jednak w październiku porzucono ten zamysł, a konsola w niezmienionym kształcie trafiła do sklepów dopiero w styczniu 1996 roku.Konsola Neo Geo CD. (GamePro)Na targach obecny był również multimedialny kombajn Philipsa w postaci CD-i na który zaprezentowano jednak tylko trzy gry Alien Ally, Flashback, NFL Instant Replay. CD-i stało wyraźnie w cieniu pozostałych konsol i nie odgrywało na targach w zasadzie żadnej roli. Na E3 obecni byli również przedstawiciele branży komputerowej, którzy wypadli znacznie lepiej niż Philips i zaprezentowali takie pozycje jak m.in. gry FX Fighter (GTE Interactive), Command & Conquer (Virgin), Agile Warrior: F-IIIX (Virgin), Magic Carpet 2: The Netherworlds (Bullfrog Productions), Syndicate Wars (Electronic Arts), Crusader: No Remorse (Electronic Arts), The Elder Scrolls II: Daggerfall (Bethesda Softworks), czy wreszcie Silent Hunter (Strategic Simulations). Niemniej ich rola na targach E3 była zdecydowanie mniejsza niż an CES.Jak widać pierwsza edycja targów Electronic Entertainment Expo z 1995 roku obfitowała w masę historycznych wydarzeń i w zasadzie wywróciła świat gier do góry nogami. Bez wątpienia jest to jedno z najważniejszych wydarzeń w historii gier. Organizatorom i całej branży udało się wreszcie udowodnić, że w ważnych kwestiach są w stanie się porozumieć i stworzyć imprezę mogącą konkurować z największymi targami elektroniki użytkowej. Targi E3 wykorzystano również z powodzeniem do ocieplenia wizerunku świata gier. Z perspektywy czasu można też powiedzieć, że była to chyba najciekawsza edycja targów E3, która odbiła piętno na całej, piątej generacji konsol. Strategiczny błąd Segi z wcześniejszą premierą Saturna, nokautująca cena PlayStation oraz przeciągnięta premiera konsoli Ultra 64, czyli późniejszej Nintendo 64, ustawiły rynek gier na wiele kolejnych lat. Najważniejsze było jednak to, że cała branża elektronicznej rozrywki znalazła wreszcie miejsce w Ameryce, w którym mogła poczuć się jak u siebie. Nic więc dziwnego, że po tak spektakularnym sukcesie, tuż po zakończeniu targów 13 maja, zaczęto już planować ich kolejną edycję, która od tego momentu miała odbywać się już corocznie i elektryzować cały świat gier.Na koniec pozostaje mi jedynie zaprosić was na targi E3 z 1995 roku i zachęcić do obejrzenia unikatowego nagrania, które w zeszłym roku pojawiło się na YouTube. Do tego momentu w sieci dostępne były jedynie fragmenty konferencji, natomiast dzięki użytkownikowi Anthony Parisi, możemy obejrzeć ponad trzy godzinny materiał na ich temat, uwzględniający kluczowe dla historii gier prezentacje wielkiej trójki, a więc Sega, Sony oraz Nintendo.[1] Wojny konsolowe, Blake J. Haris, str. 554[2] Wojny konsolowe, Blake J. Haris, str. 555[3] Wojny konsolowe, Blake J. Haris, str. 558,[4] Electronic Gaming Monthly, Nr 72 str. 29[5] Next Generation, Nr 7 str. 18[6] Wojny konsolowe, Blake J. Haris, str. 562-563