Historia konsoli PlayStation jest na tyle bogata i pełna niespodziewanych zwrotów akcji, że zasługuje na profesjonalną publikację, opisującą w szczegółach jej losy, a zwłaszcza historię jej powstania. Teoretycznie taką publikacją miała być książka pt. Rewolucjoniści z Sony – proces tworzenia Sony PlayStation i wizjonerzy, którzy podbili świat o której wspominałem już na stronie przy okazji wpisu o fanowskiej książce PSX: The Guide to the Sony PlayStation. Z tego co się orientuję są to póki co jedyne książki na rynku w całości poświęcone naszej ulubionej konsoli. O ile fanowski projekt z wiadomych względów miał pewne ograniczenia, o tyle od książki napisanej przez profesjonalnego dziennikarza, który w swojej pracy miał dostęp do najważniejszych osób związanych z PlayStation, z „ojcem” marki Kenem Kutaragim na czele, chyba można było oczekiwać jednak czegoś więcej.Rewolucjoniści z Sony to mieszanka biografii Kena Kutaragiego z historią PlayStation w tle. Praktycznie od pierwszej strony widać, kto jest głównym bohaterem książki i odniosłem wrażenie, że nie jest to wcale PSX, ale właśnie postać „ojca PlayStation” jak przyjęło się nazywać pana Kutaragiego. Nie jest to zarzut gdyż ciężko oddzielić praktycznie autorski projekt od jego wynalazcy, ale chodzi mi bardziej o proporcje. Autor książki w zbyt wielu miejscach skupia się na osobie Kena Kutaragiego do tego gloryfikując go do tego stopnia, że czytelnik może odnieść wrażenie, że ma do czynienia z jakimś nieomylnym bóstwem, który zamienia wszystko czego się dotknie w złoto. Na szczęście w książce znajdziemy też całkiem sporo informacji o tym jak powstawała konsola PlayStation i to poczynając już od lat 80tych, kiedy to opracowano w Sony system grafiki komputerowej nazwany „Systemem G”, który to natchnął Kutaragiego wizją konsoli do gier opartej o tę technologię. W dalszej części książki możemy przeczytać m.in. o tym jak rodziła się współpraca między Sony, a Nintendo, jak ją zerwano i postanowiono stworzyć własną konsolę, by wreszcie móc zagłębić się w dalsze koleje losu konsoli na rynku, ze szczególnym naciskiem na sukces komercyjny PlayStation. Temu zagadnieniu Rewolucjoniści z Sony poświęcają chyba najwięcej stron, wychwalając strategię marketingową Sony Computer Entertainment oraz poczynania Kutaragiego w tej kwestii, jednocześnie nie pozostawiając suchej nitki na konkurencji w postaci Sega czy Nintendo. Wpisuje się to doskonale w całą retorykę książki, która w założeniu ma opisywać, co zresztą możemy zobaczyć na okładce „przedsiębiorstwo sukcesu” jakim niewątpliwie jest dla autora Sony. Nie zamierzam tu polemizować z autorem, bo w założeniu zwycięzcą tamtej generacji konsol bezapelacyjnie było PlayStation, do tego startujące praktycznie z zerowej pozycji, ale takie bezkrytyczne podejście do tematu nie przystoi profesjonalnemu dziennikarzowi, który jest jej autorem, a mowa o niejakim Reiji Asakura, który jak możemy przeczytać w książce jest dziennikarzem zajmującym się tematyką ekonomiczną i to zresztą widać od samego początku książki.Przednia okładka polskiego wydania książkiKsiążka Rewolucjoniści z Sony dość szczegółowo opisuje strategię SCE w kwestii sprzedaży konsol oraz dystrybucji gier. Ponadto możemy się z niej dowiedzieć wielu ciekawych informacji o najważniejszych kampaniach reklamowych firmy, które nakręcały sprzedaż konsoli oraz o tym jak wyglądała ona na tle konkurencji. Dzięki temu Rewolucjoniści z Sony to doskonała pozycja dla osób, które chcą się dowiedzieć dlaczego to konsola Sony, a nie Nintendo 64 czy Sega Saturn odniosła wówczas taki sukces. Czego nie znajdziemy zatem w książce? Niestety nie ma co liczyć, że znajdziemy w niej opis historii PlayStation rok po roku oraz informacje o najważniejszych grach na tę platformę. W zasadzie w książce szczegółowo opisane są jedynie czasy do premiery konsoli co pokrywa się w sumie z podtytułem książki mówiącym o „procesie tworzenia PlayStation”. Niestety dalej ciekawostek związanych z samą konsolą jak i z grami jest jak na lekarstwo i można je policzyć na palcach obu dłoni. W rozdziałach książki, opisujących dalsze losy konsoli po 1994 roku, dominuje głównie wspomniana ekonomia i marketing. Sama książka kończy się rozdziałem opisującym rady Kutaragiego dla młodych przedsiębiorców, co pokazuje tak naprawdę do kogo kierowana jest w dużej mierze ta pozycja. Nie ma w niej też co liczyć na chronologię, gdyż każdy z rozdziałów skupia się na pojedynczym wątku, a nie na poszczególnym czasie. Zresztą apropo czasu to tutaj wychodzi jedna z dwóch największych wad tej książki, a mianowicie fakt, że kończy się ona praktycznie na roku 1997, przez co czytelnik może mieć poczucie urwania filmu w połowie seansu. Owszem znajdziemy w tekście pojedyncze wzmianki o roku 1998, ale niestety nie znajdziemy całościowego spojrzenia na żywot konsoli, nawet z owego marketingowego punktu widzenia. Jest to dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że książka trafiła do druku w 2000 roku, więc chyba był czas by ją uzupełnić i napiszę brutalnie „dopisać”. Z miłą chęcią przeczytałbym takie uzupełnione wydanie książki bo lata 1998, 1999 i 2000 to czas w którym pierwsze PlayStation osiągnęło największy szczyt. Druga poważna wada książki Rewolucjoniści z Sony to niestety jej tłumaczenie, które zostało zlecone osobom prawdopodobnie nie mającym kompletnie pojęcia o konsolach i grach. Momentami owo tłumaczenie jest tak beznadziejne, że nie idzie zrozumieć samej treści i trzeba do niej wracać kilkakrotnie. Przykładowo kontroler czy tam pad w książce to „panel sterowania”, ale takich smaczków jest niestety dużo więcej. Z jednej strony dobrze, że ktoś podjął się wydania takiej książki w naszym ojczystym języku, z drugiej jak już się na to zdecydowano to powinno to mieć ręce i nogi. Na szczęście samo wydanie książki z technicznego punktu widzenia zasługuje na pochwałę. Książka została oprawiona w bardzo solidną i grubą okładkę, do tego szycie i papier również odznaczają się wysoką jakością. Okładka jest czarna z tyłu i z przodu, a jedynie na brzegu ma złotą czcionką z tytułem i autorem. Oczywiście do tego dodano specjalną obwolutę, która może nie jest arcydziełem graficznym na miarę Michała Anioła, ale jest na pewno dość czytelna i zawiera sporo ciekawych informacji.Tył polskiego wydania książkiCzy zatem warto kupić tę książkę? Pomimo krytyki z mojej strony, naprawdę warto. Jak pisałem na wstępie wyboru dużego nie ma, a książka pomimo swoich wad dostarcza sporo informacji, których nigdzie indziej nie idzie znaleźć, np. o tym, że pierwszy model konsoli PlayStation składał się z ok. 750 części podczas gdy jego ostatnia wersja już z około 400. Być może gdyby trzeba było za nią wyłożyć fortunę to odradzałbym zakup, ale 25zł z wysyłką za nowy egzemplarz na pewno warto zapłacić, zwłaszcza, że nie ma problemu z jej zakupem na allegro.