Chrono Cross to jedna z najlepszych gier na PlayStation w jakie kiedykolwiek grałem i mówi to osoba która nie jest jakimś wielkim fanem jRPG. Jest to chyba jedyna gra tego typu, którą w całości ukończyłem, choć nie było to wcale łatwe. Miałem do niej kilka podejść i to z różnych przyczyn – a to po kilkunastu godzinach rozgrywki zniknęły mi w tajemniczy sposób zapisy na karcie pamięci, a to konsola miała problem z odczytem drugiej płyty. Tak czy siak, parę lat temu ją wreszcie skończyłem i nie myślałem, że kiedykolwiek o niej coś napiszę. A jednak. Brzmi trochę jak wstęp do recenzji gry, ale wbrew pozorom tak nie jest. To czego się dowiedziałem ostatnio za sprawą Chrono Cross udowodniło mi po raz kolejny, że jest jeszcze masa ciekawostek o PlayStation, o których pojęcia nie miałem.

Wróćmy jednak na chwilę do samej gry. Ponieważ mam do tego tytułu ogromny sentyment to postanowiłem go sobie jakiś czas temu sprawić. Jak wiadomo, gra została wydana jedynie w systemie NTSC, więc jako tako na allegro nie mogłem liczyć, gdyż wtedy ta gra nie pojawiała się na nim prawie wcale. Postanowiłem więc założyć konto na ebayu i kupić sobie jakiś egzemplarz. Wybór padł na edycję Greatest Hits, a więc odpowiednik naszej Platyny. Ku mojemu zdziwieniu gra była dość łatwo dostępna w USA, a do tego jej cena była bardzo niska – z przesyłką zapłaciłem około 80zł, co jak na topową grę na PSX nie jest dużą kwotą. Dodajmy, za nową grę w folii, którą zresztą możecie podziwiać poniżej.

Pewnie zastanawiacie się po co o niej wspominam, skoro to żaden unikat, a do tego w edycji, której seledynowy kolor bardziej odstrasza niż przyciąga? Otóż ta gra swoją unikalność kryła dopiero w samym opakowaniu. List z Chrono Cross dotarł do mnie bardzo szybko. Gra faktycznie wyglądała jak nowa, była w folii i przetrwała w całości trudy transportu. Niemniej od razu moje oczy przykuła wspomniana folia. Szczerze powiedziawszy nie wyglądała ona jak dzieło Sony, ale bardziej jak opakowanie domowej roboty. Nie miała żadnego paska z logo firmy, a do tego była jakoś tak niestarannie zgrzana. Niemniej zarówno pudełko, jak i okładka wskazywały, że z grą wszystko w porządku. W związku z tym trafiła ona na półkę i tam spokojnie sobie leżała, przynajmniej aż do czasu.

W zeszłym tygodniu, robiąc porządki w szafce, postanowiłem, że przyszła pora rozerwać folię, która nie dawała mi spokoju i sprawdzić co jest w środku. Na pierwszy rzut oka wszystko wydawało się w porządku – obie płyty w stanie idealnym, piękna książeczka, ładnie wykończony środek pudełka. Niespodzianka kryła się dopiero na odwrocie płyt. Otóż okazało się, że ta gra ma srebrne spody!

Przedni nadruk gry
Przedni nadruk gry
Srebrny spód gry
Srebrny spód gry

Zaraz, zaraz… Niedawno na Strefie pisałem o tym, że znakiem rozpoznawczym gier do PlayStation jest czarny kolor płyt (od spodu). Zresztą Ameryki nie odkryłem bo przecież wszyscy wiedzą, że tak jest. No więc czemu mój Chrono Cross jest srebrny? Pierwsze skojarzenie – TO PIRAT ;/ Widziałem jednak w życiu sporo piratów i ten nim na pewno nie był. Porównując go z innymi oryginalnymi grami, które mam w NTSC-U/C, nie znalazłem żadnej jakościowej różnicy poza kolorem spodu płyty.

Zatem co? Idealna podróbka? Nie wierzę w coś takiego, więc postanowiłem zbadać sprawę w Internecie. Research był dość głęboki, ale moje poszukiwania zakończyły się pełnym sukcesem, a do tego pomogły mi odkryć coś bardzo ciekawego. Okazuje się bowiem, że stwierdzenie, iż wszystkie oryginalne gry od PlayStation mają czarne spody jest już nieaktualne, a wszystko za sprawą firmy Square Enix. Otóż firma ta wypuściła, lata po zakończeniu produkcji PlayStation przez Sony, reedycję reedycji swoich najlepszych gier na tę platformę (w serii Greatest Hits), które do niedawna można było kupić za pośrednictwem ich strony internetowej, a które co jakiś czas pojawiają się jeszcze w różnych sklepach i na amerykańskiej stronie wydawcy.

Sklep online Square
Sklep online Square Enix

Jak wiadomo gry jRPG się dość dobrze starzeją i nawet po latach potrafią sprawić sporo frajdy nie tylko fanom tego gatunku. Nic więc dziwnego, że Square Enix wciąż widzi w nich potencjał i chce na tych tytułach zarabiać, sprzedając je po wielu latach w swoim sklepie. Dodajmy, że chce to robić pewnie najmniejszym nakładem środków i stąd wykorzystanie zwykłych, a nie barwionych atramentem płyt, a także pakowanie gry w najzwyklejszą (zgrzewaną) folię.

Tak więc pamiętajcie, że na rynku dostępne są trzy wersje Chrono Cross w edycji Greatest Hits – pierwsza z napisem Squaresoft (poprzednia nazwa firmy), druga z nową nazwą firmy, a więc Square Enix i czarnymi, klasycznymi spodami płyt, oraz ostatnia omawiana w tym wpisie też z napisem Square Enix tyle, że posiadająca srebrne spody.

Czy da się jakoś rozróżnić jedną wersję od drugiej, bez zaglądania do środka pudełka, co może być przydatne gdybyśmy chcieli zakupić taką „srebrną” sztukę w folii? Otóż można to zrobić jedynie sprawdzając odcień brzegu pudełka po grze. Porównując go z pudełkiem od wersji z czarnymi spodami, ma on nieznacznie ciemniejszą barwę, co widać nie zdjęciu. Nie szarawą, ale bardziej czarną choć znając życie będzie ciężko coś takiego wypatrzeć na sklepowych zdjęciach. Wydaje mi się, że wersję gry ze srebrnymi spodami najłatwiej będzie poznać po jej folii, która jak pisałem nie posiada paska Sony.

Porównanie brzegów
Porównanie brzegów

Szczerze powiedziawszy to miałem się pozbywać tej gry i polować na wydanie premierowe, ale owo odkrycie dodało jej takiego kolekcjonerskiego smaczka, że zostawię sobie ją w kolekcji na zawsze.

Załaduj więcej powiązanych artykułów
Załaduj więcej od Janusz
Załaduj więcej w Artykuły o grach
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

15 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wewnętrzne opinie
Pokaż wszystkie komentarze
Morden
9 lat temu

Czy mi sie zdaje, czy wszystkie komentarze jakie tu napisalem zniknely? Pamietam, ze o napisalem kilka slow o srebrnych wydaniach, oraz skomentowalem wiele innych wpisow, ale przegladajac je nie znajduje moich komentarzy. Czyzby cos zniknelo podczas migracji? Jesli masz dostep do tresci komentarzy ale nie mozesz ich przywrocic by widnialy jako moje wpisy, moge je wkleic ponownie pod moja ksywka.

3z
3z
9 lat temu

Hugo – Black Diamond Fever ma również jasny spód, mimo że to oryginał. Niestety nie zachowało mi się pudełko 🙁

3z
3z
9 lat temu

Mogę wysłać, ale po wygrzebaniu płytki ewidentnie widać że to pirat – mimo nadruku na płytce (wygląda jak fabryczny wydruk) widać że płytka jest wypalona a nie tłoczona – możesz pousuwać moje posty i wybacz za wprowadzanie w błąd.

3z
3z
9 lat temu

Dziwne jest to, że gra działa na nieprzerobionej konsoli….

Arkl1t3
Arkl1t3
9 lat temu

3z, niektóre tłoki (tej najtańszej produkcji) wygladaja bardziej jak wypalane niż tłoczone. Co do odpalania na nieprzerobionej konsoli to jest mozliwe. wystarczy ze maja oryginalna plyte, robia z tego idealny obraz plyty oraz matryce i odpowiednio to wytłoczą a konsola łyknie jak oryginał ale dla zwykłego zjadacza chleba taki sprzęt jest niedostępny dlatego te zabezpieczenia jakie byly w psx zupełnie wystarczały. Po prostu przeszła ten sam proces co przy oryginalnej produkcji ale duzo tanszym nakladem stad jakosc plyty.

zenq
zenq
Odpowiedz  Arkl1t3
4 lat temu

Kotlety odgrzeje, ale moze ktos czasem czyta jak i ja dzisiaj :p
Dobrą nagrywarka i programem (clonecd, alcohol120) dalo sie zrobic kopie orginalu, ktory normalnie sie odpalal – zabezpieczenia psx sa banalne – plyta jest tloczona z bledami, ktore mechanizmy korekcji w napedach zazwyczaj poprawiaja podczas odczytu i kopia jest nagrywana bez nich, co konsola odczytuje jako kopie. Odpowiednie nagrywarki, glownie z konca ery popularnosci nagrywarek cd potrafia odczytac i nagrac te bledy w niezmienionej formie. Sam tak kiedys zrobilem sobie kopie 🙂 zreszta zdarzaja sie w necie iso wraz z danymi do wypalenia odpowiedniego krazka 🙂

Damian
Damian
Odpowiedz  zenq
1 rok temu

Nie rozumiesz co pisze atreju. Tam chodzi o idealnego klona płyty, łącznie ze znakami SCE odpowiedzialnymi za jej weryfikację przez konsolę. Choćbyś nie powiem co zrobił to na domowej nagrywarce tego nie odtworzysz. A błędy ECC i dane subkanałowe to zrobią dzisiejsze dobre nagrywarki.

repip
8 lat temu

A to ciekawe, nie wiedziałem o tym. Akurat zabieram się za szukanie CC do zbiorów.

Adek488
Adek488
Odpowiedz  repip
5 lat temu

Kupilem kiedys gre 102 Dalmatians , niby oryginal, plyta czarna wszystko ladnie , ale gra sie konczyla na 2 lvl, gdy sie go ukonczylo ponownie sie odpalał 2 poziom i tak w kółko. wiec to chyba ktos niezle spiracił, tylko pytanie po co nagrywac kawalek gry?. plyta bez zadnych rys. podejrzany jest nadruk na plycie gdyz oryginalnie jest inny.

zenq
zenq
Odpowiedz  Adek488
4 lat temu

Swego czasu dalo sie kupic czarne cd-r’y (nie tylko czarne zreszta, mialem czerwone, zielone itp) wiec pewnie ktos spiracil na czarnej, na dodatek cos uwalil po drodze.

zenq
zenq
4 lat temu

Wydaje mi sie, ze brak czarnego barwnika w tak poznych reedycjach jest spowodowany po prostu tym, ze zadna tlocznia nie robila juz czarrnuchow, a wznawianie ich produkcji bylo by calkiem nie oplacalne, dlatego zdecydowano sie to zrobic na zwyklych, srebrnych plytach. Wczesniej sony by pewnie na to nie pozwolilo