W zeszłym tygodniu z racji przeniesienia konsolek (3 używanych na codzień, albo raczej - co kilka dni
) z pokoju dziennego do małego pokoju. Docięte są półeczki między biurkiem i szafą, nie ma czym się chwalić, ale dla jaj raz wrzucę zdjęcie - stanowisko gracza banicja beta ver.0.1
Na jakie przemyślenie wepchnęło mnie to z pozoru totalnie nieinteresujące zajęcie? Ano uśmiałem się jakie zmiany w moim podjeściu zaszły - w kategorii odbioru AV, na przełomie kilku lat. Także do tego tematu też zainspirowała mnie dyskusja z Kolegą
Quake:
http://strefapsx.pl/forum/nasze-zbiory/(quake96)moje-male-eldorado/60/
Jako wstęp napomnę tylko, iż nie jestem jakimś znawcą AV, nigdy nie uważałem się za niego, i uważać nie będę. Nawet jeśli wydam drobne 10 tys złotych na sprzęt to i tak nikt nie stanie się z miejsca audio/videofilem. Ale znam podstawowe zależności, wartości czy jakiś punkt odniesienia. Mnie akurat śmieszy fakt (ale tylko moje zdanie, nie oceniam), iż ludzie kupują 'prawie najwyższy model' sprzętu kierując się tylko ceną i marką, którą podziwiają znajomi/szwagier/podwładni z pracy. I na sprzęcie za 10 tysięcy, kablach za 150 zł za metr - słuchają mp3 z pendrive. Ale kto bogatemu zabroni?
Do zeszłego roku byłem trochę trudny w temacie - absolutnie nie uznawałem żadnych przelotek, adapterów splitterów i teoretycznie żadnego punktu gdzie mógł się (i tutaj właśnie - teoretycznie) wkraść szum czy zakłócenie (mówię o łączach analogowych). Chciałem oglądać DVD, a miałem konsolę i kompa - to nic, do oglądania musi być odtwarzacz. W starym TV miałem tylko 1 HDMI - no cóż nie kupię splittera, fuj, drugie urządzenie będzie na kompnencie etc. Nawet tuner radiowy miałem oddzielnie od wzmacniaca, by nie kupować amplitunera - bo wzmak musi byc wolny od dodatkowych pierdół - też teoretyczne założenie. Na temat moich dziwnych założeń AV mógłbym jeszcze pisać, ale nie o to chodzi.
Wracając - z TV 50 cali, fhd - nienajgorszy tv (2 lata temu:)) przesiadłem się na monitor komputerowy 22 cale - optymalnie wyświetla obraz na 720p
Konsola po przelotce HDMI>DVI podłączona do monitora, zaś dźwięk puszczony analogowo po multi AV poprzez chincze zredukowane na minijacka i 'beczułce minijack' do głośników komputerowych 2.1
Patrząc na poprzednie moje założenia etc - to już totalny kosmos. Ale gram tak w chwili bieżącej. I co? I nic - gra się tak samo
Męczę powoli TLoU i jakoś mnie nie denerwuje odbiór AV. Siedzę sobie przu biurku z padem, jest OK. Co prawda na przedłużonym blacie biurka chciałbym umieścić potem 32 calowy lcd hd ready (specjalnie jakiś starszy) by podłaczyć potem resztę klamotów, z CRT powyżej 14 cali nic się nie zmieści.
Po co to piszę? Hmmm - jak widać, może poprzez praktyczne rzeczy - ale podjerzewam, że już doszedłem do tego,
iż aspekt AV nie jest juz dla mnie taki ważny. OK, niech obraz będzie stabilny i wyraźny a dźwięk bez zakłóceń. Ale
cała reszta to czysty fun z gry , i to powinno stanowić istotę video rozrywki. Przynajmniej coraz bardziej siedzę twardo w takim założeniu.
Czy u Was też były podobne transformacje poglądowe - w kwestii konsolowo-technicznej AV?