W ramach nadrabiana drugo-wojennych strzelanek retro ograłem sobie w końcu Medal Of Honor Rising Sun. Gra osadzona w klimatach walk amerykańsko-japońskich na Pacyfiku, czyli temat trochę mniej popularny niż walki w Europie. Moje wrażenia są umiarkowanie pozytywne. Nie jest, to chyba część do której bym mocno wracał jak Allied Assault z PC, albo Frontline, czy części z PlayStation 1. Jest jednak kilka klimatycznych momentów tj. misję związane z: mostem na rzecze Kwai, Singapurem, czy sabotaż na japońskim lotniskowcu itd. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to rzuca się raczej niezbyt wysoki (ale też w miarę wyważony) poziom trudności (dużo apteczek, niskie AI wrogów) - zwłaszcza, gdy wiemy już z jakich miejsc wrogowie się pojawią. Dodatkowo, jak to w starszych Medalach ścieżka dźwiękowa jest całkiem niezła (fajne klimatyczne, podniosłe utwory).