@alf, polecam, bo to znakomity tytuł i właściwie trudno mi znaleźć podobną grę. Lecz abstrahując od tego, że Grim Fandango to znakomita gra przygodowa, jest ona symbolem końca ery klasycznych gier przygodowych. To była ostatnia wielka gra Lucas Arts, potem nastąpił stopniowy zmierzch tego gatunku, który po latach częściowo odrodził się dzięki firmom robiącym gry indie (lecz nigdy nie powrócił do swojej złotej ery lat 90).
W czasach Grim Fandango nie było powszechnego internetu, gry przygodowe wałkowało się godzinami, to nie było to co teraz, że można było sięgnąć do poradników w necie. Ja coś odkryłem, kumpel który grał w tą samą grę również i tak się wymieniało doświadczeniami i "wspólnie" przechodziło grę. Ja zaczynałem od połowy lat 90, przygodówki na PC to był wówczas hegemon i gdyby ten gatunek nie umarł to kto wie, może nie, kupiłbym konsoli i nie zainteresował się innym gatunkiem. Przygodówki Lucas Arts (wcześniej Lucas Film) obok Sierry to były moje ulubione gry z PC. To był czas gdy gry miały "to coś" czego dzisiaj często im brakuje. Później to odnalazłem właśnie w grach jRPG, tą pasję, która biła z danego tytułu, kiedy to twórca chciał przelać w grę jakąś część siebie. Coraz rzadziej tego doświadczam niestety. No, ale mamy jeszcze kilku japońskich twórców, którzy to pielęgnują i twórców mniejszych indyków jak Lucas Pope czy Thomas Happ.