Kłejkowy "Retro Kącik"

Quake96 · 3557

Offline Quake96

dnia: Lipca 01, 2016, 23:59:43


Witam was w moim wątku! Czym jest "Retro Kącik" ? Jest to miejsce w którym będę opisywał swoje przeżycia związane przede wszystkim z grami retro. Wszelkie moje grafomańskie wywody, które będę tutaj umieszczał należy traktować na luzie. Nie będą to poważne, pełnoprawne recenzje ani solucje czy tym podobne. Będą to lekko pisane teksty opisujące moje opinie i przeżycia na dany temat. Tak więc, jeśli szukasz profesjonalnych recenzji, elegancko napisanych tekstów i sensownych wypowiedzi to trafiłeś! ... w nieodpowiednie miejsce :o Temat ma również na celu pobudzić was, forumowiczów do luźnej dyskusji, wymiany opinii czy wspominek :)

No, ale skoro temat otwarty to trzeba od czegoś zacząć. Zacznę więc od "gorącego" jeszcze tematu.


Harry Potter and the Philosopher's Stone (PSX)




Napisałem, że temat jest jeszcze "gorący", a to za sprawą faktu, iż grę ukończyłem nie dalej jak godzinę temu. Co najlepsze zajęło mi to praktycznie jeden dzień, gdyż tytuł ten potrafił mnie przytrzymać przy konsoli na dłuuuższą chwilę. No, ale żeby to miało ręce i nogi to muszę zacząć od początku. Tak więc na początek przyjrzyjmy się nieco stronie technicznej.

Ciężko mi napisać cokolwiek na temat grafiki. Jak na mój gust nie jest ona wcale taka zła, szczególnie gdy popatrzy się na jakim sprzęcie ma ona działać. Faktem jest, że oprawa graficzna jest daleko z tyłu względem choćby wersji pecetowej, ale jak na szaraka to myślę, że broni się całkiem nieźle. Ze strony dźwiękowej wszystko gra i buczy jak należy. Tutaj również nie bardzo wiem co więcej napisać, więc przejdę do kwestii optymalizacji i płynności rozgrywki. No i tu jest jak jest... Gra ogólnie działa dosyć płynnie, ale zdarzyło mi się nie raz, że ilość klatek spadała i dało się to odczuć podczas gry. Mimo to, wciąż biorę poprawkę na to o jakim tutaj sprzęcie jest mowa i zwyczajnie przymykam oko na takie drobne niedociągnięcia. Tym bardziej, że jest warto, bo sama rozgrywka jest naprawdę przyjemna.

O fabule nie będę się tu rozwodził, bo z pewnością wielu z nas zna wątek pierwszej części Harrego Pottera, a gra jest po prostu jego odwzorowaniem. W przygody małego Pottera gra się wyjątkowo przyjemnie, bo gra nie jest w zasadzie trudna ani denerwująca. Ot taka relaksująca przygoda na nudne popołudnia. Oprócz głównej linii fabularnej znajdziemy tutaj także nieco "znajdziek" w postaci kolekcjonerskich kart (jest ich łącznie 17) oraz smakowych fasolek za zdobycie których otrzymujemy różne bonusy. Grę udało mi się ukończyć jednego dnia, więc nie jest ona wybitnie długa, ale przyznam szczerze, że spędziłem z nią kilka solidnych godzin. Udało mi się również zdobyć wszystkie fasolki (a co za tym idzie bonusy), lecz nie wiem jakim cudem umknęło mi aż 14 kart z czarodziejami, mimo że starałem się grę "wymaxować". Widocznie nie jest to takie proste jak się wydaje.

A skoro już o tym mowa, to muszę wspomnieć, że gra pod koniec robi się może nie tyle trudna co lekko irytująca. O ile wówczas rozgrywka staje się nieco ciekawsza poprzez wprowadzenie takich ciekawostek jak zagadka z grą w szachy, o tyle szybko potrafi to zirytować, bo gdzieś właśnie od tego momentu, system zapisów i chceckpointów po prostu przestaje być taki jaki być powinien. Punkty zapisu znikają całkowicie, więc od teraz albo brniemy do końca gry, albo możemy sobie odpuścić i zrobić przerwę. Niby zostają jeszcze checkpointy, ale i tych autorzy wyjątkowo poskąpili przez co nieraz przechodziłem przez te same sekwencje logiczne czy bojowe, aby po raz kolejny polec gdzieś na trzeciej szachownicy albo końcowej walce. Przyznam za to zupełnie szczerze, że były to chyba jedyne momenty gdzie gra zaczynała mnie lekko irytować, więc szybko jej to wybaczyłem, gdy tylko udało mi się pokonać "tego którego imienia się nie wymawia".

Podsumowując, gra Harry Potter and the Philosopher's Stone na pierwsze PlayStation jest grą w moim odczuciu co najmniej dobrą. Technicznie nieco kuleje, ale da się to przetrawić, więc uważam, że jest w pełni grywalna. Fabularnie jest to po prostu kalka pierwszej opowieści o Harrym Potterze, choć jak mniemam w uproszczonej formie. Grywalność tego tytułu też jest niczego sobie, a sama gra wydaje się być całkiem łatwa, choć pod koniec zaczyna nieco irytować durny system checkpointów. Śmiało polecam ten tytuł zarówno fanom serii jak i osobom które szukają ciekawych gier na poczciwego szaraczka :)

Osobista ocena: 8/10
« Ostatnia zmiana: Lipca 02, 2016, 10:42:29 wysłana przez Quake96 »



Offline SALADYN

Odpowiedź #1 dnia: Lipca 02, 2016, 10:00:41
Tylko taka mała sugestia, akapity. Taką ścianę tekstu bardzo ciężko się czyta.



Offline Quake96

Odpowiedź #2 dnia: Lipca 02, 2016, 10:29:17
W sumie to masz rację. Wiadomo, to mój pierwszy "tekst" od dawien dawna, na dodatek pisany późną porą, ale uwaga jak najbardziej słuszna :)

Wprowadziłem małą korektę propos tych akapitów. Mam nadzieję, że teraz będzie to bardziej czytelne :)
« Ostatnia zmiana: Lipca 02, 2016, 10:31:41 wysłana przez Quake96 »



Offline SALADYN

Odpowiedź #3 dnia: Lipca 02, 2016, 10:36:44
O wiele lepiej się teraz czyta, dzięki.



Offline Quake96

Odpowiedź #4 dnia: Sierpnia 02, 2016, 21:55:55
Pro Pinball: Timeshock! (PSX)




Pinball jaki jest każdy widzi. Ale to nie byle pinball tylko Pro Pinball: "Timeshock!". Niby nadal nie ma nad czym się specjalnie rozwodzić, bo ani grafika ani dźwięk nie są zwykle jakieś "bajeranckie" w tego typu grach, a nawet sama rozgrywka zasadniczo ogranicza się tylko do odbijania kulki fliperami i zbierania punktów, ale mimo to gra potrafi wciągnąć nawet na kilka dłuższych chwil, bo to właśnie w prostocie tkwi piękno. Szczególnie, że "Pro Pinball" to nie byle jakie flipery, ale flipery zrobione porządnie i interesująco.

Dotychczas miałem jedynie możliwość obcowania z inną częścią, dokładniej "Big Race USA". W pamięć zapadł mi ten bogato wyposażony stół, różnego rodzaju mini gierki czy nawet proste dźwięki jak choćby "Passenger Frenzy!!" . Niby tylko pinball, niby prosta gra, a jednak strasznie mnie pochłonęła. No i dzisiaj powróciłem nieco do tych pięknych czasów beztroskiej rozrywki, a to za sprawą Timeshocka, który jest po prostu inną częścią tej samej serii. Nie grałeś? Spróbuj!

Co do oprawy audio-wizualnej to nie ma się co za dużo rozpisywać. Gra ma to czego potrzebuje. Stół do gry wygląda bardzo ładnie, żywo i kolorowo; gra działa płynnie i w zasadzie tyle. Dźwięki są i to również wystarczy do świetnej zabawy. Nie potrzeba tu zaprawdę nic więcej. Najważniejsza jest tutaj rozgrywka, która niby z zasady prosta, a jednak daje nam trochę pomniejszych wyzwań, bowiem stół do gry zawiera w sobie masę zakamarków, bonusów i mini gierek do odblokowania czy uruchomienia. Jest na czym zbierać punkty... no i tracić życia :P

Jako małe podsumowanie napiszę tylko, że grę polecam absolutnie każdemu. Nawet w sumie nie ważne czy to będzie "Timeshock!" "Big Race USA" czy inna gra z tej serii. Wszystkie opierają się na tych samych zasadach i mechanikach i są jedynie wariacjami na różne tematy. Myślę, że odrobina niezobowiązującej rozrywki, bez fabuły, zadań czy celu każdemu czasem się przyda, a Pinball to akurat taka gra którą łatwo polubić i łatwo się w niej zatracić :) Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na waszą opinię i ewentualne wspominki związane z tą czy inną grą serii, które bardzo chętnie przeczytam poniżej. Na tą chwilę ode mnie to tyle, lecę jeszcze szybko do sklepu po coś na kolację i zabieram się za nabijanie rekordów na fliperach! :)

Osobista ocena: 9/10
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 02, 2016, 22:00:33 wysłana przez Quake96 »



 

SMF spam blocked by CleanTalk