Jak widzicie siebie za kilka lat w kontekście szerokopojętego retrogamingu

Janusz · 5738

Offline Janusz

  • The boss
  • Administrator
  • Marszałek
  • *
    • Wiadomości: 11319
    • Reputacja: 119
  • Odznaczenia Udział w forumowym wyzwaniu na przejście 28 gier w 2022 roku. Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości.
    • strefapsx.pl
Jak myślicie czy za rok, dwa i więcej wciąż będziemy się spotykać w tym samym lub innym miejscu? Wciąż będziemy z szybszym biciem serca polować na różnego rodzaju okazje z nadzieją na sukces? Wciąż będziemy oddawać się chwilom zapomnienia przy tej czy innej konsoli? Wciąż będziemy wymieniać się na tym forum lub gdziekolwiek indziej swoimi wspomnieniami i myślami związanymi z szeroko-pojętym retrogamingiem?

Tak mnie jakoś naszło na rozmyślanie o przyszłości dzisiaj... Znam sporo osób, które pozbyły się już swoich kolekcji i przestali w ogóle się interesować grami. Sporo osób, które były ze Strefą od początku się tu już nie pojawia. Sam w zasadzie nie kojarzę zbyt wielu stron, które bym odwiedzał od początku mojego dostępu do internetu, gdyż albo przeszło mi zainteresowanie daną tematyką, albo przeszło ono autorom tych stron i po prostu one nie istnieją. Jak myślicie czy nam też to grozi? Czy zastanawialiście się kiedyś jak będziecie wyglądali za kilka, kilkanaście lat w kontekście grania? Czy jest możliwe zachowanie takiego podejścia jak obecnie wielu z nas wykazuje w wieku 40, 50 lat? Czy wtedy też nas to będzie tak bawić i stanowić odskocznię od przyziemnej rzeczywistości? Myślicie, że już jesteście ukształtowanymi graczami lub kolekcjonerami na stałe związanymi z tym hobby?

Osobiście kiedyś wydawało mi się, że po jakimś czasie to wszystko zaniknie, a okazało się wręcz odwrotnie. Własne źródło dochodu, trochę wolnego czasu w zupełności wystarczyło by wkręcić się na nowo w granie i poszerzyć to o kolekcjonowanie. Na chwilę obecną nie wyobrażam sobie by miało to przejść, niemniej ciekaw jestem jak to będzie wyglądać w przyszłości. W zasadzie większość z nas jest już w kwiecie wieku, więc powinniśmy być ukształtowani jako gracze i skoro wielu udaje się to godzić z pracą i przede wszystkim rodziną, to rodzi to nadzieję, że upływający czas nie będzie tu stanowił żadnego zagrożenia, czy aby jednak na pewno?



Offline Manifesto

Ciekawy topic, napisany w nieco melancholijnym tonie. W moim przypadku miałem ponad 6 letnia przerwę w graniu (lata 2007 - 2012). Przez długi czas myślałem, że nie wrócę już do gier video, jednak od czasu do czasu coś mnie kusiło aby odwiedzić jakąś stronę o grach, zajrzeć na relację z targów E3, zobaczyć na gamerankings.com co jest obecnie wysoko oceniane. Wydaje mi się, że podświadomie czułem, że kiedyś do grania wrócę, miałem jeszcze w kolekcji kilka gier na PSX zakupione w dawnych czasach. Umknęła mi w zasadzie jedna generacja konsol. Nie chciałbym drugi raz przerywać tej przygody. Czy jestem pewien tego, że moja pasja potrwa co najmniej kilkanaście lat? Dużo zależy od tego, czy uporządkowane będę miał życie osobiste, jeśli tak to nie widzę powodu aby miało tak nie być. I nie oszukujmy się, to właśnie sprawy osobiste mają ogromny wpływ na nasze podejście do rozrywki. Realne życie jest ważniejsze od gier i z żalem, ale bez wahania sprzedałbym swoją kolekcję, gdybym potrzebował pieniędzy na jakiś ważny, życiowy cel. Nie przywiązuję się tak bardzo do rzeczy materialnych, choć kilkanaście tytułów prawdopodobnie bym sobie zostawił na wszelki wypadek, gdybym miał wrócić do kolekcjonowania. Tak jak to zrobiłem kiedyś.
Nie podoba mi się kierunek w jakim podążają dzisiejsze konsole, ale zawsze mogę przecież a 5 lat sięgnąć po gry na PS4 czy Xbox One, gdy te konsole bedą prawdopodobnie juz sprzętami retro. A nawet, jeśli nie, to mam do ogrania od groma gier na PS2, a nawet kilkanaście tytułów na Wii czy GC. Do tego dochodzi kilka gier na PSX i mam grania na najbliższe 5 lat zapewnione :)

Wiadomo, jak to z hobby bywa, kiedy zachodzi konieczność odstawia się je na boczny tor. Jednak uważam, że nasze hobby jest szczególnie mocno w nas zakorzenione. Graczem się nie bywa, graczem się jest. To zawsze gdzieś tam głęboko siedzi w człowieku, nawet jeśli uśpione to w pewnym momencie da o sobie znać. Tak to już z nami jest, a przynajmniej ze mną, tak było, bowiem mój powrót do grania po latach jest jedną z najwspanialszych rzeczy jaka mnie spotkała w życiu.



Offline Tiger uppercout

  • Szeregowy
  • *
    • Wiadomości: 31
    • Reputacja: 0
Pięknie napisane Manifesto. Coś w tym jest. Sam miałem długi rozbrat z grami (nie tak długi jak twój ale mimo wszystko spory) i zachowywalem się identycznie jak Ty. Coś faktycznie w nas siedzi.
Jak widzę siebie po czterdziestce? Nie myślę o tym. Staram się żyć chwilą obecną. Ale wierzę w to że będzie tak jak teraz. Jesteśmy takimi trochę dużymi dziećmi. Nie chodzi o to że gry są dziecinne. To my reagujemy jak dawniej, cieszymy się growymi przygodami jak wtedy gdy byliśmy dziećmi. Nie jest tak drodzy retrogracze? Będziemy grali w gry i spotykali się na Strefie. Oby tylko Bozia Bodziowi zdrowia dała :)



Offline gumislav

Ja za kilka lat widzę siebie jako człowieka posiadającego niewielką kolekcję bardzo dobrych gier na platformy 5-6 generacji, we wcześniejsze generacje nadal grającego na emulatorze, posiadającego XBOX360 do codziennego grania i zbiór 50-100 gier na niego. Mam NESa z kilkoma grami - zapewne z czasem wpadnie SNES też z kilkoma wzorcowymi tytułami. Mam zamiar zdobyć działające Rambo lub naprawić swoje... I to wszystko. Z czasem z pewnością będę grał coraz mniej i zapewne będę po prostu pielęgnował to co mam. Możliwe, że po tych 5-ciu latach w końcu dobiję do aktualnej generacji jako okazyjny gracz. Już zrezygnowałem z planów zakupu Dreamcasta, Saturna, GC i Wii bo nie mam w domu miejsca. Niestety sporo sprzętu leżu u córki w pokoju i nie wiem, czy z tego powodu nie będę musiał części w końcu sprzedać jeśli córka zwyczajnie każe mi się z nim wynosić. Z pewnością moje zainteresowanie grami i konsolami, a w szczególności ich historią, nigdy nie przeminie - będę o nich czytał, oglądał vlogi, może sam coś nagrywał lub pisał. Zawsze postaram się komuś doradzić jeśli będzie taka potrzeba. Możliwe, że zajmę się w jakiś sposób handlem grami i konsolami. Póki co za wiele o tym nie myślę, staram się cieszyć tym, że póki co mam w co grać i mam kiedy grać. Nigdy nie wiadomo jaki scenariusz napisze życie... Może wygram w totka, kupię dom, zorganizuje wymarzony retro-pokój i będę skupował drogie eksponaty aby tylko cieszyć nimi wzrok  :)

Retromaniacy wszystkich krajów, łączcie się!
Nie ważne co... ważne, że retro.


Offline makumator

  • Wsparcie
  • Major
  • *
    • Wiadomości: 2246
    • Reputacja: 52
  • Odznaczenia Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości.
Może nie za kilka, ale kilkadziesiąt lat chciałbym być retrodziadkiem, który w kącie swojej przytulnej, wydzielonej izby odpala Mega Drive i podnieca się muzyczką z Runarka. Cała scenka obowiązkowo przy akompaniamencie rechoczących z demencji dziada wnuków, nagrywających ramola na hologramowe smartfony.



Offline hankie

  • Z-ca Administratora
  • Pułkownik
  • *
    • Wiadomości: 7145
    • Reputacja: 71
  • Odznaczenia Użytkownik otrzymuje to odznaczenie za wyróżniającą się chęć niesienia pomocy innym Strefowiczom na forum. Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości. Najwyższe odznaczenie na forum. Odznaka za wkład w rozwój Strefy na różnych polach.
  • PSN ID: hankie_pl
Temat bardzo przyjemny, sentymentalny, ale w sumie jak się człowiek zastanowi i urealni całość - może powiać grozą :) Dlaczego? Zaraz napiszę.

Praktycznie do 99 roku marzyłem by dostać PCta. Do tego czasu miałem tylko konsolę Rambo, Pegasus (+jeszcze jednego klona) i pogrywałem jeszcze na C64. Zawsze chciałem pograć na PC, śliniąc się się na myśl o graniu w GTA, Dooma etc. Wszystko zmieniło się w 99, gdy pierwszy raz dłużej pograłem na PSXie. Pół roku później miałem swój egzemplarz. I tak grałem na Szaraku do 2002 roku, gdy mama zakupiła do nauki ;) komputer z Optimusa. Technikalia mnie oczarowały, Szarak wydawał się do PCta biedny. I tak grałem na PC. Nawet mówiłem, że nie opłaca się kupować konsoli, na PC mam wszystko etc. Komputer robił się coraz starszy. I wtedy kupiłem PSTwo - 2007 rok dopiero. I w zasadzie powróciłem do konsolowego grania na dobre.

Jak będzie za 6-7 lat? Do końca nie mogę byc pewien. Może zaliczę przerwę (najbardziej prawdopodobne), ale dłuższą niż w 2012 - wtedy wysprzedałem sprzęty oprócz PS3 i już sobie powiedziałem, że raczej stare gry mnie nie wciągną jak kiedyś (na PC smigałem na DOS boxie, w szafie trzymałem płyty z pism 98-2002). I w takim przeświadzczeniu do 2014 przeżyłem, kupiłem PSP, potem Wii i wpadłem tutaj... I zaczęło się na nowo :)

W chwili bieżącej nie mamy dzieci, więc hulaj dusza, daję sobie 2-3 lata jeszcze. A wtedy? Naturalną rzeczą będzie zmiana priorytetów. Nie ma się co dramatyzować, płakać - tak po prostu jest. Tak jak znajomi z liceum czy podstawówki się rozjeżdżają, spotyka się z nimi człowiek 2-3 razy w roku. Wtedy zapewne w ramach bezpieczeństwa popakuje sprzęty w pudła ew. zostawię sobie jeden klocek do grania. Zaliczę dłuższą przerwę w temacie. I za 6-7 lat może znowu mnie walnie, lecz na pewno z mniejszą intensywnością.

Już w przeciągu 2-3 lat widzę transformację zainteresowania się tematami growymi. Jeśli wpadam do kumpla na browara to nie jak kiedyś, nie włączamy sprzętu i rypiemy 2-3 godziny. Raczej przez 1,5 najpierw przeglądamy newsy, pokazuje mi swoje zdobycze, potem gadamy na ww temat, wymachujemy rękoma, przerzucamy jakąś prasę i potem włacząmy praktycznie gry. Odpalając kompa też ledwo gram w gry (co najwyzej to kończę po raz 6 Fallouta 2 :P) tylko czytam, piszę tu, czasem cos na YT obejrzę.

Ale dlaczego miało powiać grozą? Może przez naturalną kolej rzeczy? Przed tym raczej się nie ucieknie, jednak wiem, iż to we mnie nie zniknie nigdy - po prostu zbyt wiele czasu to człowiekowi zajęło by po prostu zniknąć :)



Offline Janusz

  • The boss
  • Administrator
  • Marszałek
  • *
    • Wiadomości: 11319
    • Reputacja: 119
  • Odznaczenia Udział w forumowym wyzwaniu na przejście 28 gier w 2022 roku. Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości.
    • strefapsx.pl
Ja też zaliczyłem przerwę, nie tylko od grania ale w ogóle od gier. Teraz przykładowo jestem w stanie sobie wyobrazić siebie bez grania, ale już zaprzestania interesowania się grami, PSXem, Strefą itp. póki co nie. Długo wracałem z niebytu do tego co osiągnąłem teraz. Trochę doskwiera mi jednak brak osób w realu z którymi mógłbym dzielić tę pasję. Zostały tylko wspomnienia i Strefa. Z kumplami potraciłem kontakt, a Ci co się ostali średnio interesują się grami, jak już to PC i nic więcej. Fajnie by się było spotkać z kimś jak dawniej i pograć w klasyki przy piwku. Ostatnio tak jednego kumpla wciągnąłem i okazało się, że kiedyś też zagrywał się na PSX, ale niestety musiał wyemigrować na Wyspy.

Moje rozważania i pytania wzięły się też z tego, że nie znam zbyt dużo ludzi powiedzmy po 30stce, którzy wciąż grają i interesują się gamingiem. Wyjątek stanowią w zasadzie nieliczni i jak już to bardzo często osoby po prostu zawodowo związane z graniem, handlem grami, prowadzeniem portali okołogrowych czy wydawaniem gazet. Nie ukrywam, że chciałbym coś takiego robić by połączyć pracę z pasją, ale to mało realne. Trzeba dzielić czas na to i na to.



Offline hankie

  • Z-ca Administratora
  • Pułkownik
  • *
    • Wiadomości: 7145
    • Reputacja: 71
  • Odznaczenia Użytkownik otrzymuje to odznaczenie za wyróżniającą się chęć niesienia pomocy innym Strefowiczom na forum. Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości. Najwyższe odznaczenie na forum. Odznaka za wkład w rozwój Strefy na różnych polach.
  • PSN ID: hankie_pl
Cytuj
Nie ukrywam, że chciałbym coś takiego robić by połączyć pracę z pasją, ale to mało realne.

Tylko nie wiadomo, czy czasem człowiekowi emocje by opadły. Czasem zazdroszczę osobom od marketingu w firmach wydawniczych. Są pokazy, wychodzi się na scenę, ludziom opadają szczęki na widok konceptów, intra a samemu opowiadasz o tytule, o procesie produkcji, przedstawiasz osoby biorące udział w projekcie...
Oczywiście jestem świadomy, iż jest to procent z pracy takiego gościa. Jak wyjdzie crapiszon to też taki musi się za firmę tłumaczyć ;) Może po prostu idealizuje sobie ten fach, bo też lubię gadać w temacie - i ogólnie lubię gadać;). Tylko czy przypadkiem nie traktowałbym tego zawodowo jako po prostu odwalenie pańszczyzny? :P

Cytuj
Trochę doskwiera mi jednak brak osób w realu z którymi mógłbym dzielić tę pasję.

Też za dużo osób wokół mnie nie ma. Wiesz, niektórzy popykają nieco, ale o historii/ciekawostkach raczej nie pogadają. W pracy znam 3 osoby które od dawna grają i mimo życia rodzinnego bardzo lubią o tym pogadać, coś pokazać, pośmiać się w zakresie. Niedaleko mnie mieszka także mój kumpel, który ma 3 konsole i PCta do gier to też z nim się czasem ustawię - czyta też książki/komiksy, jeździ na koncerty, lubię jak mi opowiada.

Najczęściej jak zaczynam temat, albo jakąś ciekawostkę walnę w towarzystwie to każdy się dziwi, skąd takie rzeczy biorę? Ano mówię, że jak ktoś się interesuje od lat 90 grami i sprzętem to siłą rzeczy takie coś przez te kilkanaście lat wchłonie. "eee jak będziesz miał dzieci to nie będziesz miał czasu" - odpowiadam, że mimo iż mam trochę 'klamotów' to nie siedzę ciągle przy konsoli - odpalam ostatnio coś pewnie 3 razy w tygodniu. Zawsze pytam się:
- Czy jak masz powiedzmy godzinkę dla siebie, dziecko śpi/jest u kolegi/babci, a kobiety nie ma to co robisz?
- A TV oglądam, nie opłaca się na godzinę wychodzić.
- Ale coś konkretnego - dokumenty/filmy?
- Wiesz, TVN turbo, jakieś seriale na hbo, to co leci...

Właśnie, TV osobiście oglądam dla Wiadomości czy dokumentów. Na film wybiorę się do kina, czasem coś z neta obejrzę. Ale jak mam leżeć na kanapie i tą godzinę (totalnie wolną) przeznaczyć na gnicie i pykanie pilotem i oglądanie 'tego co leci' to wolę pograć, albo pogrzebać w klockach. I tyle, nie siedzę po pracy przecież non-stop.

Dlatego właśnie myślę, że w przyszłości też będzie można podziałać w temacie retrogamingu - tylko że mniej intensywnie. Ale dzieciaki dorosną i oprócz sanatorium (chciałbym móc sobie jako emeryt na to pozwolić;) ) będzie jeszcze czas na ulubione klamoty :)

« Ostatnia zmiana: Września 20, 2016, 08:56:30 wysłana przez hankie »



Offline Yuki

Zastanawiam sie nad tym nie raz...a najczęściej patrząc na wartość kolekcji i świadomość, ile mógłbym spełnić po jej sprzedaniu marzeń.

Owszem grami zajmuje się handlowo/zawodowo/praca, niemniej wiele jest pozycji w kolekcji, których kolejnego egzemplarza posiadać się nie spodziewam.

Niemniej największe przemyślenia nachodzą mnie w samym sklepie, o tym żeby wszystkie gry czysto handlowe spieniężyć gdzieś na raz, na szybko. Wrócić do gier czysto hobbystycznie i zacząć gdzieś prace, która będzie tylko praca "od do" bez potrzeby posiadania gier, które traktuje czysto platonicznie. Bo mimo iż ciesze sie grami jako kolekcjoner, to już chęci na granie nie sa tak duże, kiedy po dniu siedzenia w otoczeniu tego w pracy, wracasz do domu...

Tak więc ja...chciałbym kiedyś:
- przestać pracować w branży growej
- żeby hobby bylo tylko hobby a nie pracą
- posiadać z gier tylko to co chce dla siebie do kolekcji...a nie to co musze zeby zarabiac na zycie

Cóz...pewna monotonia zabija cząstke radości :(



Offline hankie

  • Z-ca Administratora
  • Pułkownik
  • *
    • Wiadomości: 7145
    • Reputacja: 71
  • Odznaczenia Użytkownik otrzymuje to odznaczenie za wyróżniającą się chęć niesienia pomocy innym Strefowiczom na forum. Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości. Najwyższe odznaczenie na forum. Odznaka za wkład w rozwój Strefy na różnych polach.
  • PSN ID: hankie_pl
Cytuj
- żeby hobby bylo tylko hobby a nie pracą
- posiadać z gier tylko to co chce dla siebie do kolekcji...a nie to co musze zeby zarabiac na zycie

I właśnie o to chodzi! Yuki poruszył bardzo ważną kwestię... Czy gdyby to była nasza praca (w sensie podwórko gier) to czy nie przerodziłoby się to po prostu nudę? Lubię automaty, ale czy jeśli miałabym salon gier to ciągle sam bym siedział? Pewnie nie. Ale może Yuki musiałby po prostu wziąć urlop? :D



Offline Wagabunga

Jak wyobrażam sobie przyszłość? Nie wierzę, że za 10 lat będę jeszcze z równym zapałem grał w gry jak teraz. A to z prostego powodu, już teraz odczuwam czasem chęć zrobienia sobie growej przerwy i zrealizowania innych marzeń. Sądzę, że w końcu się na to zdecyduję, ale to nie jest jeszcze dobry moment. Nigdy nie porzucę moich zainteresowań, ale prawdopodobnie znacząco je ograniczę, przynajmniej na jakiś czas. Ogólnie coraz mniej mi się to wszystko podoba, konsole powoli stają się pecetami, gry skupiają się głównie na grafice, zaczyna to wszystko być przerostem formy nad treścią. Sam lubię grac na PC (zwłaszcza w przygodówki, niedawno zaliczyłem Layers of Fear i grało mi się świetnie), ale nie po to kupuję konsolę, aby przypominała ona pieca. Ale olać to, gram w retro gry, a mam ich jeszcze mnóstwo, starczy na długo, a przecież jest jeszcze GameCube i Wii, nie znam gier na te sprzęty a pewnie tych wartościowych jest sporo. Kiedyś kupię te konsole.
A co do braku partnera w realu, sam od lat jestem growym samotnikiem. Kiedyś, gdy pracowałem w jednej państwowej instytucji chciałem zarazić moimi zainteresowaniami innych, ale zostałem odebrany jako duże dziecko o dziwnych zainteresowaniach (przeważnie tak reagowali ludzie, którzy nawet jednej książki w roku nie przeczytali). Nie oszukujmy się, wiele ludzi wciąż uważa gry za rozrywkę dziecinną. Zmienia się to, ale moim zdaniem w dość żółwim tempie. Podobnie jak to jest z piwem, gdzie coraz więcej piwoszy odkrywa zalety regionalnych i czeskich piw i ma świadomość że tyskacze, kasztelany leżajski i inne badziewia są raczej wyrobami piwopodobnymi. Minie jeszcze sporo czasu zanim gry postrzegane będą jako medium o którym można podyskutować przy piwie z osobą, którą zna się krótko. Teraz mam własną, mała firmę i zatrudniałem w niej człowieka, który właśnie uwielbiał gry - był fanem mordobić i platformówek, a i nakłoniłem go, aby zagrał w japońskiego erpega i od tego momentu stał się miłośnikiem takich gier. Niestety nie byłem w stanie zaoferować mu oczekiwanych warunków finansowych więc gość się zwolnił i wyjechał do Norwegii. Szkoda, bowiem trochę piw w knajpie z nim wychyliłem. A i nawet pograłem w Crash Team Racing nie raz.
« Ostatnia zmiana: Września 21, 2016, 13:38:09 wysłana przez Wagabunga »

"Ale to już było MASE razy poruszane że ŻADEN z was nie gra w te japońskie gry przy premierze w Japonii tylko gdy wyjdzie na zachodzie". - mariusz391 XDDDDDDDD


Offline makumator

  • Wsparcie
  • Major
  • *
    • Wiadomości: 2246
    • Reputacja: 52
  • Odznaczenia Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości.
zatrudniałem (...) człowieka, (...) uwielbiał gry
(...) nakłoniłem go, aby zagrał w japońskiego erpega i (...) stał się miłośnikiem takich gier.
Niestety (...) gość się zwolnił i wyjechał (...)
Szkoda, bowiem trochę piw (...) z nim wychyliłem. A i nawet pograłem (...) nie raz.

Spoko historia pewnego bromansu. Człowiekowi autentycznie robi się smutno. Skąd jesteś? Śląskie? Jak tak, to możemy się kiedyś umówić na partyjkę CTRa :D
Mi też nader często doskwiera brak męskiego towarzystwa [przy retrograniu i gamingowych pogaduszkach] ;P



Offline SALADYN

Stojąc tu i teraz gdzie stoję mogę śmiało stwierdzić że tak, zdecydowanie widzę siebie w fotelu w wieku 90 lat, z pieluchą na czterech literach, zębami obok w szklance i oczywiście z padem w ręku (i cybernetycznymi oczami bo stare już wysiadły, od grania oczywiście).
Miałem już dwie poważne przerwy w graniu i kolekcjonowaniu które nauczyły mnie żeby nie rezygnować łatwo z swojego hobby a rezygnowałem z błahych powodów i żalu do dzisiaj nie potrafię przełknąć. Drugą lekcją wyniesioną z przeszłości jest totalny chill przy zakupach, nie dla mnie więc super rzadka gra za połowę miesięcznych zarobków zwłaszcza gdy jest to gra której połowa ceny to nikła dostępność a sam tytuł nie podnosi mi ciśnienia. Z takim podejściem myślę że uda mi się dotrwać do starości z kolekcją gier na półce i pasją w sercu.
Czy nadal będę korzystał z strefy ? To już zależy od Bodzia w głównej mierze a także od losowych zdarzeń na które wpływu nikt z nas nie ma.
Osamotnienie w zainteresowaniach mi nie doskwiera. Jakoś sporo osób z mojego otoczenia gra ale są to tacy gracze na pół hardkorowi których interesują nowości lub co najwyżej poprzednia generacja dzięki której graja po kosztach. Takie środowisko miło łechce moją próżność gdy dzwoni jakiś znajomy i pyta o sprzęt czy gry bo uchodzę wśród nich za autorytet w tej dziedzinie.
« Ostatnia zmiana: Września 23, 2016, 17:09:53 wysłana przez SALADYN »



Offline Wagabunga

zatrudniałem (...) człowieka, (...) uwielbiał gry
(...) nakłoniłem go, aby zagrał w japońskiego erpega i (...) stał się miłośnikiem takich gier.
Niestety (...) gość się zwolnił i wyjechał (...)
Szkoda, bowiem trochę piw (...) z nim wychyliłem. A i nawet pograłem (...) nie raz.

Spoko historia pewnego bromansu. Człowiekowi autentycznie robi się smutno. Skąd jesteś? Śląskie? Jak tak, to możemy się kiedyś umówić na partyjkę CTRa :D
Mi też nader często doskwiera brak męskiego towarzystwa [przy retrograniu i gamingowych pogaduszkach] ;P

Niestety, całkiem inny rejon - podkarpackie (właściwie na samej na granicy z lubelskim). Ale dzięki, fajnie, że kogoś poruszył mój post ;)

"Ale to już było MASE razy poruszane że ŻADEN z was nie gra w te japońskie gry przy premierze w Japonii tylko gdy wyjdzie na zachodzie". - mariusz391 XDDDDDDDD


 

SMF spam blocked by CleanTalk