Chciałbym typowo politycznie odpowiedzieć - stare gry to możliwa inwestycja na lata, ale też złom
Najpierw ogólnie moje widzimisię - retrogranie to hobyy dla określonego odbiorcy - zawsze będę tak twierdzić. Co z tego, że w mainstream wchodzą gry retro stylizowane, modny jest pixel art etc.? (OK, plus za produkcje indorowe, które pokazują stare hardkorowe mechaniki i zasady gier z ubiegłych dekad) Dzieciaki grają w wielkie piksele, interesują się np PS2, bo zrobiła się lekka moda, o tym mówi się i starsi koledzy mają i marcują do tych klamotów.
Do brzegu - IMHO retro gry to kolekcje jak znaczki, resoraki, czy rycinki. Nie każdy to zrozumie, pukają się ludzie w czoło etc, WIĘC:
- inwestycja na lata - TAK, jeśli jestem lekkim już 'znawcą', mam warunki (i środki...) to dobrze zachowane sztuki - UWAGA - jeśli też trafią na znawcę będą sporo warte. Jednak ww bardziej doświadczeni Koledzy nieraz wspominali, że jest to też biznes, w którym można utopić/zamrozić kasę i się z towarem bujać...
- złom - to dotyczy raczej masówek, tytułów, które seriami wpływały na sprzęty (moja opinia)
Nie piszę, że złomem są gry słabe (weź Pan takie Bubsy - jakaś dziwna kultowość;) ), czy typowe średniaki (zabijcie mnie ale Tombi! jest właśnie dla mnie takie) czy mało znane (tutaj często wręcz przeciwnie).
OK, teraz mój przypadek. Po pierwszej miłości do retro (takim naprawdę utopieniu się) na wielu platformach, włączył mi się brzydki chciałbymtoizm. Zbierałem sprzęty i gry, by je posiadać. Kilku z nich (np GB, czy Amiga) nie poznałem albo ledwo - ale je miałem. Po przeprowadzce w zasadzie nie zostało mi nic oprócz ówcześnie bieżącego PS3 (wysprzedane za grosze). Od momentu wstąpienia na Strefę, retrouwielbienie przyszło ponownie. Ale tak delikatniej
Czym są dla mnie stare gry teraz? Może zabrzmi to górnolotnie - ale pierwiastkami kultury masowej, które w pośredni sposób chronię od zapomnienia. To stare gry odzwierciedlały nasze trendy, marzenia czy tamtejsze wytwory filmu czy muzyki. Nie chcę pobierać modnych klonów starych gier - mam je w oryginale
Nawet jak kolekcjonowanie spowolniło - OK, nie spieszę się. Mam jeszcze karton gier do 'wylizania'? OK, też mi się nie spieszy - to ma być dla mnie przyjemność. Przyjemność archiwizatora-sprzeracza
Ave!