Graczu pomóż mi zrozumieć ten fenomen...

Mitsu · 7913

Offline verteks

Odpowiedź #45 dnia: Maja 22, 2020, 14:36:35
Fajny wątek.

1. Seria Silent Hill.
Też nie jest fanem ale szanuję bo widzę napracowanko ze strony twórców tych wczesnych części. Jestem z obozu Resident Evil jeśli chodzi o gierki które mają straszyć. To co inni pisali no to się z nimi zgadzam. Piszecie że SH się kompletnie rozwodnił ale RE od czasów PS1 jeszcze bardziej poszedł w kierunku akcji (wyjątek RE7?) - statyczna kamera to było to.

2. FPSy.
Tu mam rozdwojenie jaźni - strzelanki single player to przeszedłem kieeeedyś Call of Duty 1, Vietkong i to chyba tyle, co próbowałem innych tytułów to szybko się nudziły. Ale multiplayerowe rozgrywki to co innego. Trochę już napisano o CS, ja dodam od siebie że do dobrego strzelania trzeba dołożyć znajomość map, każdego kąta z każdej miejscówki żeby wiedzieć gdzie i jak rzucić granat czy gdzie się głowa przeciwnika może wyłonić. Dodatkowo kwestia komunikacji, teamwork 100% bardzo dużo daje. Jest jeszcze na przykład ArmA - tam się kitrasz kupę czasu żeby sprzątnąć przeciwnika przez całą mapę ze snajperki. To taki "Real War Driving Simulator" parafrazując znane hasło reklamowe pewnej serii wyścigów.
Aha, jeszcze jedno - wcielić się w żołnierza, poczuć się nim, przecież to takie męskie ponoć.

A skoro już mamy taki temat czekam na kogoś kto wyjaśni mi co dobrego jest w serii Metal Gear Solid. Pierwszą częścią w jaką zagrałem była 4-ka, i ją dosłownie WYMĘCZYŁEM. Po latach zagrałem w jedynkę, bawiłem się lepiej ale nawet nie skończyłem. Co jest takiego wspaniałego w grze w której fabuła jest na poziomie bełkotu Mody Na Sukces, w której więcej czasu się czołgamy i modlimy by przeciwnik nas nie zauważył niż rzeczywiście gramy?
Jak byłem młodszy to ta akcji, te wybuchy, te pościgi w MGS1 - nigdy czegoś takiego nie widziałem, fragmenty skradankowe są po to żeby bardziej się cieszyć z walk z bossami czy sekwencji napakowanych akcją. Czynności jakie musisz wykonać aby pchnąć fabułę do przodu są zróżnicowane i do samego końca gry pojawiają się nowe interakcje do wykonania, o których wcześniej nic nie wiedziałeś. Jak pierwszy raz grałem to przez to co rusz się zacinałem bo nie byłem jeszcze into angielski za bardzo. Jak jestem starszy to tak jak już wcześniej pisano - niby bełkot, tony patosu ale ciągle przewijają się cięższe, bardziej nieoczywiste tematy typu kontrola społeczeństwa przez mass media, osobiste powody uczestniczenia w walce, w wojnie. Zaznaczam że grałem tylko w 1 i 2.

Muszę trochę pomyśleć nad takimi gierkami, bo na pewno wiele fenomenów nie rozumiem a akurat nic mi nie przychodzi oprócz jednego - (seria?) Ridge Racer. Naprawdę kurcze poświęciłem wiele godzin żeby ogarnąć ten styl jazdy i nic. Jedziesz 200km/h i samochód wpada magicznie w pościg i wtedy mam dwa rozwiązania - pierdyknąć w ścianę albo wyprostować i zwolnić do 20km/h i tak każdy zakręt, każdy tor.
« Ostatnia zmiana: Maja 22, 2020, 14:40:03 wysłana przez verteks »



 

SMF spam blocked by CleanTalk