Graczu pomóż mi zrozumieć ten fenomen...

Mitsu · 7911

Offline renifer Lopez

  • Podporucznik
  • *
    • Wiadomości: 646
    • Reputacja: 15
Odpowiedź #30 dnia: Maja 15, 2020, 20:14:54
Od siebie dodam jeszcze, że konwencja VN umożliwia stosowanie różnych ciekawych zabiegów, niemożliwych wręcz w innych gatunkach gier. Przykładem niech będzie The House in Fata Morgana gdzie w jednej ze scen po sprytnie zmylono gracza aby wydarzeniami.go zaskoczyć. Formuła VN wykorzystywana jest na wielu płaszczyznach, mamy gry typowo fabularne, jak i do czynienia z grami skierownymi dla kobiet (otome), czy też podejmujące temat miłości między kobietami (yuri), w Japonii nie ma tak wielu tabu tematów, dlatego wiele gier zawiera kontrowersyjne i odważne treści. VN mają rozmaitą konwencję, nie brakuje horrorów czy gier SF, rozmach jest spory tutaj. Dla laika rada jest taka, że moim zdaniem lepiej zaczać od gier które mają jakiś tam gameplay, samo czytanie to może być rzucenie na wodę zbyt głeboką. Aczkolwiek to te czytanie gry uważam za najwybitniejsze (z wyjątkami oczywiście jak Utawarerumono).



Offline mariusz391

Odpowiedź #31 dnia: Maja 15, 2020, 20:39:24
Dla laika rada jest taka, że moim zdaniem lepiej zaczać od gier które mają jakiś tam gameplay, samo czytanie to może być rzucenie na wodę zbyt głeboką.
I ja uważam identycznie. Mnie jak powiedziałem na poprzedniej stronie Visual Novele bez gameplayu po prostu zmeczyły, natomiast z jakimiś elementami grywalnymi już są bardziej zjadliwe. I teraz takie pytanie z ciekawości. Przykładowo posiadam PSP i Nintendo DS. Na jednym jest Danganrompa, Persona 3 i dwie części BlazBlue, na drugim Ace Attorney. Czy oprócz nich mamy coś jeszcze z tego gatunku z elementami gameplayu? Może być nawet z fanowskim zangielszczeniem (jak właśnie Danganrompa :P), jako że obie konsole mam przerobione ale ciekawi mnie czy jest coś jeszcze wartego ogrania na te konsole, czy już tylko 3DS i Vita...



Offline renifer Lopez

  • Podporucznik
  • *
    • Wiadomości: 646
    • Reputacja: 15
Odpowiedź #32 dnia: Maja 15, 2020, 20:48:55
Ds- Polecam Ci Hotel Dusk, w tej grze musisz konsole trzymać odwrotnie - jak książkę. Co prawda jest to bardziej przygodówka point&click niż visual novel mimo to polecam, tytuł całkiem fajny. Ma sequel także - Last Window, w ten jednak nie grałem. Na PSP oficlajnych tłumaczeń VN jest mizernie mało, polecam Vitę, tutaj od groma tego. Najlepszy handheld do VN, bo Switch jeszcze musi się uczyć sporo od mistrza (nie wykluczam że go kiedyś przerośnie).
« Ostatnia zmiana: Maja 15, 2020, 20:50:58 wysłana przez renifer Lopez »



Offline Keita

Odpowiedź #33 dnia: Maja 15, 2020, 21:22:53
Na DSa koniecznie Hotel Dusk i Last Window :) Te gry są fenomenalne przez swój unikatowy styl. Grafika postaci ala z komiksu czarnobiałego. Bohaterzy i ich mimika są fenomenalne. Last Window czyli squel był gorzej oceninany, ale się z tym nie zgadzam. Gry cechuje dekadentyzm. Główny bohater jest byłym policjantem (jeśli dobrze pamiętam), który jest mocno zmęczony życiem.

Na DSa również obowiązkowo 999.

Dla mnie VNka ma sens tylko wtedy, kiedy jej fabuła jest bardzo dobra. Grając w gnioty można się łatwo zniechęcić do gatunku. Albo nie rozumiejąc idei gry i przechodząc np. takie 999 tylko jeden raz (trafiając na bad ending).

PS. Mega chętnie ograłbym Ever 17: Out of Infinity, ale to jest nie do zdobycia w oryginale.   

GB, GBC, GBA, DS, 3DS, Famicom, SNES, N64, GC, Wii, PSP, PS1, PS2, PS3, SMS, SMD, Lynx, 2600, 65XE, N-Gage, 486, K-6, PIII


Offline SALADYN

Odpowiedź #34 dnia: Maja 15, 2020, 22:25:25
Dylogia Kyle Hyde Saga czyli Hotel Dusk i Last Window to co prawda przegenialne gry które ukończyłem z wypiekami na twarzy ale jednak bardziej opierające się na klimacie Noir i zawartej w fabule intrydze którą trzeba zgłębić. Może więc odrzucić na początku jak to ten gatunek ma z zwyczaju i o czym pisano wyżej. Co ciekawe brak tu stylistyki anime więc będzie to dobry wybór na którymś etapie zaznajamiania się z gatunkiem VN.
Ja od siebie na start polecę raczej Ghost Trick. Miks wizualnej nowelki, point and click i gry logicznej w pixelowej oprawie. Nie ma prawa się nie spodobać.

Co do MGS to poczułem się wywołany do tablicy ale potem przypomniałem sobie że już dawno przekroczyłem granicę uwielbienia graniczącego z fanatyzmem więc autorytet ze mnie żaden. Natomiast Rocho i Mitsu doskonale opisali to co do serii przyciąga takich jak ja. Mowa o tym unikalnym miksie ciekawych mechanik gameplayowych, polictical fiction, strzelanki i skradanki mieszającej militarną otoczkę z konspiracyjnym mumbo jumbo i motywami rodem z anime tudzież telenoweli a nawet zahaczającej o fantastykę. To po prostu musi zaskoczyć za pierwszym razem żeby potem dalej brnąć w tą serię bez krzywienia się na jej kolejne dziwactwa.
« Ostatnia zmiana: Maja 15, 2020, 22:30:29 wysłana przez SALADYN »



Offline Manifesto

Odpowiedź #35 dnia: Maja 15, 2020, 23:02:26
1. Silent Hill
Ok, czyli fabuła jest nastawiona na horror psychologiczny, czy coś w stylu twórczości Kinga? A poza fabuła i klimatem jest podobny gameplay do residenta? Czyli zagadki, zdobywanie broni, uciekanie, unieszkodliwianie przeciwników, planowanie ekwipunku i najlepszej drogi do celu? Ja grając chwile w którąś cześć Silent Hill miałem wrażenie że zupełnie nie wiadomo o co chodzi i w sumie postać leci przez lokacje bez większej logiki, tylko szukając wyjścia. Ciężko jest mi też zrozumieć cały setting, czyli w zasadzie co się dzieje z głównym bohaterem. To jest jakaś wizja zaświatów, czy zjawisk paranormalnych? A może to się dzieje w głowie bohatera tylko?
SH to dla mnie wielkie dzieło wśród horrorów. Tutaj nie ma jednoznacznej odpowiedzi o czym jest ta gra i własnie dlatego w tym tkwi w niej siła. Ogromne pole do interpretacji sprawia, że o tych grach dyskutuje się do dzisiaj, a szczególnie i częściach 1-3, czyli tych najlepszych wg ogółu fanów. Gameplay jest nieco podobny do RE, choć walka to już inna bajka, często trzeba walczyć używając broni białej i oszczędzać amunicję. WIelu graczy uważa, że walka w tej grze jest "drewniana" i coś w tym jest bowiem specyfika sterowania wymusza na graczu określone zachowania. Niemniej walka to tylko dodatek do klimatu i genialnej historii. Mnie szczególnie poruszył SH2, tutaj nie ma przypadkowości, każda postać, każde wydarzenie i scena ma ogromne znaczenie dla historii. To nie jest Stephen King, szanuję Stefana (szczególnie tego wczesnego z okresu "Bastionu" i "To")  i cenię, jednak nie dorównuje on wirtuozerii scenariusza Silent Hill. Dla każdego gracza ta gra będzie czymś innym, każdy odbierze ją po swojemu, to bardzo smutne i dołujące opowieści, opowiadajace o cierpieniu i odkupieniu. To nie prosta historyjka o zombiakach z Resident Evil (nie żebym znacząco ujmował RE, sam lubię te gry, jednak to nie ta liga fabularna co SH), tutaj trzeba pomyśleć, poczytać przemyślenia innych graczy, wczuć się w tek klimat miasteczka we mgle. Uwierz mi, gra ma sens, jak już miasto Cię wciągnie to nie popuści, utkniesz w nim jak Harry czy James, którzy znaleźli się w tym koszmarze.
« Ostatnia zmiana: Maja 15, 2020, 23:06:44 wysłana przez Manifesto »



Offline Janusz

  • The boss
  • Administrator
  • Marszałek
  • *
    • Wiadomości: 11347
    • Reputacja: 119
  • Odznaczenia Udział w forumowym wyzwaniu na przejście 28 gier w 2022 roku. Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości.
    • strefapsx.pl
Odpowiedź #36 dnia: Maja 16, 2020, 12:26:25
Słowo od Admina: Przywróciłem wszystkie wydzielone w dyskusji posty i ogarnąłem temat.
PS. Tego postu nie ma, nie widzicie go, nie komentujecie, wracamy do tematu. :)
« Ostatnia zmiana: Maja 16, 2020, 12:34:44 wysłana przez Bodzio »



Offline ojciec-gracz

  • Kapitan
  • *
    • Wiadomości: 1052
    • Reputacja: 148
  • Odznaczenia Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości. Udział w forumowym wyzwaniu na przejście 25 gier w 2021 roku.
    • moja strona na facebooku
  • PSN ID: forest122
Odpowiedź #37 dnia: Maja 16, 2020, 12:36:13
Po prostu jeśli nie grałeś w to na premierę to teraz nie poczujesz magii. Stare gry 3d dzisiaj wyglądają paskudnie. Tylko jak się grało na premierę to można czuć sentyment i dzisiaj pograć.



Offline Lothar

Odpowiedź #38 dnia: Maja 16, 2020, 13:05:44
Visual novel - albo pokochasz, albo znienawidzisz, ciężko znaleźć inny gatunek, który byłby przeznacznony dla równie specyficznego odbiorcy. Nie do pomyslenia jest dla mnie to, abym nie zagrał w jakąś grę z powodu wyglądu bohaterów czy stylu. Każdy aspekt gry mozna rozłozyć na czynniki pierwsze i przyczepić się do czegoś, jakiegoś elementu czy wyglądu bohaterek i ich ubrań. Mam kompletnie inny pogląd na ocenianie strony artystycznej. Było sporo gier, w których styl graficzny mi zupełnie nie podchodził, a w które grało mi się doskonale. W visual novel styl to sprawa drugorzędna, są stare tytuły, które wyglądają dziś okropnie, styl mi się nie podoba, a których fabuła dalej jest interesująca. Nazywanie anime kiczem przemilczę, bo uważam, że nie ma sensu dyskutować z uprzedzeniami, a przynajmniej ja nie mam zamiaru nikogo na siłę przekonywać, bo serce nie sługa.

Silent Hill - Stephen King swego casu stwierdził, że to horror idealny. Wielu, którzy grali w pierwsze odsłony wie, że nie jest to dalekie od prawdy. Żałuję, że seria tak skończyła, te odsłony na PS3 to juz popłuczyny po genialnym klimacie SH 1 czy 2. Edit - żałuję także iż Kojimie nie dano ostatecznie okazji aby przywrócić SH na należne im miejsce wśród panteonu wielkich tytułów. Obecnie seria SH to cień Resident Evil (lub raczej cień popularności tej gry), a szkoda, bo SH to dla mnie duzo ambitniejsza marka niż zombiaki.
« Ostatnia zmiana: Maja 16, 2020, 13:28:26 wysłana przez Lothar »



Offline Rocho

Odpowiedź #39 dnia: Maja 16, 2020, 13:23:59
Tyle się w tym wątku poczytałem o VN że chyba coś spróbuje. Co prawda jedyne VN co kojarzę z tytułu to jest Divi-dead które chyba fanowsko zostało przeportowane na makarona. Zobaczymy może zaskoczy.
« Ostatnia zmiana: Maja 16, 2020, 13:25:33 wysłana przez Rocho »

Fociam i  pitolę o gierkach:
https://www.instagram.com/m.aszta/


Offline mariusz391

Odpowiedź #40 dnia: Maja 16, 2020, 13:36:19
Tyle się w tym wątku poczytałem o VN że chyba coś spróbuje.
Spróbuj, zawsze warto próbować nowych rzeczy ;)
Tylko jak mówiłem ja i kolega renifer Lopez, moim zdaniem spróbuj najpierw Visual Noveli z jakąś porcją gameplayu, dużo łatwiej wejść w coś takiego. Chociażby spróbuj taką Danganrompę która jest dostepna na PSP (z fanowskim zangielszczeniem), PS Vita i PC. A tu co o niej mówią fani



Offline Mcin

  • Wsparcie
  • Major
  • *
    • Wiadomości: 1446
    • Reputacja: 28
  • بيسي غعَمينْق مَصْتترْ رإِس
  • Odznaczenia Udział w forumowym wyzwaniu na przejście 30 gier w 2024 roku. Odznaka za zajęcie I miejsca w konkursie Strefowy Skryba. Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości. Odznaka za zajęcie II miejsca w konkursie Przejdę 28 gier w 2022 roku. Udział w forumowym wyzwaniu na przejście 25 gier w 2021 roku. Udział w forumowym wyzwaniu na przejście 25 gier w 2020 roku.
Odpowiedź #41 dnia: Maja 16, 2020, 14:12:06
Odpisze na oryginalnego posta, żeby nam się nie zrobił temat o Visual Novel ;)

1. Nie wiem, nie grałem.

2. Jak grasz ot tak po prostu to faktycznie odmóżdżacz. Ja za to lubię grać we wszelakie gry zręcznościowe, w tym FPS, w singlu i na najwyższych poziomach trudności, walcząc z każdym fragmentem po kilkadziesiąt razy i rozbijając go na elementy pierwsze. Wtedy musisz nie tylko mieć nie tylko odpowiednie umiejętności manualne, ale i odpowiednio główkować, żeby dojść o krok dalej.

Pojawił się między wierszami temat Halo - legendę serii zbudował chyba fakt braku konkurencji na pierwszym Xboxie. Tak, ja też nie przepadam ;)

3. Tez nie rozumiem.
Jedna sprawa, że w przypadku gier stawiających na fabułę jestem mocno czepialski, po prostu jak coś mi próbuje być ambitne rozbijam na części pierwsze i wyciągam błędy i głupoty, inaczej nie potrafię i tutaj większość twierdz pada. Po trzecie, zazwyczaj zupełnie mi się nie łączy wczucie w świat i elementy mechaniki gier, w tym moje znienawidzone "wybierz jedną z trzech opcji dialogowych" - sytuacje, gdy twórca po prostu nie przewidział, co ja jako dana postać chce zrobić, są zbyt częste i zupełnie burzą immersję. Po czwarte, w grach z założenia mamy większa swobodę i wgląd w to, co się dzieje, w książce wyobraźnia nadrabia za błędy grafiki i niedopowiedzenia. Po prostu w grach szukam czegoś zupełnie innego niż możliwość posłuchania czy poczytania historii.
Pojawia się też akademicka kwestia o tym, co Visual Novel jest, a co nie. Ja zawsze rozumiałem ten gatunek jako opowieść z minimalnymi elementami interakcji, a gry stawiające na wybór w dialogach czy zagadki logiczne zwałem przygodówkami. A co z grami, stawiającymi na taktykę czy walki? Pojawił się temat BlazBlue, żaden ze mnie ekspert, ale kojarzę te gry jako serię bijatyk? Coś czuję, że trochę inaczej widzimy gdzie lezy granica między gatunkami.

Net Yaroze to życie. Net Yaroze to Nadzieja.


Offline mariusz391

Odpowiedź #42 dnia: Maja 16, 2020, 14:24:17
Pojawia się też akademicka kwestia o tym, co Visual Novel jest, a co nie. Ja zawsze rozumiałem ten gatunek jako opowieść z minimalnymi elementami interakcji, a gry stawiające na wybór w dialogach czy zagadki logiczne zwałem przygodówkami. A co z grami, stawiającymi na taktykę czy walki? Pojawił się temat BlazBlue, żaden ze mnie ekspert, ale kojarzę te gry jako serię bijatyk? Coś czuję, że trochę inaczej widzimy gdzie lezy granica między gatunkami.
Dobrze ci się wydaje co do BlazBlue, są to bijatyki. Ale gdybyś wszedł w tryb fabularny tych gier, zwłaszcza pierwszych dwóch części czyli Calamity trigger i Continuum Shift zobaczyłbyś że to czyste Visual Novel. Masa dialogów, co jakiś czas odpowiadasz a, b, c i na tej podstawie posuwasz fabułę do przodu. Jednak różnica jest taka że co jakiś czas masz walkę w której musisz pokonać lub pokonać w odpowiedni sposób a nawet przegrać by też zobaczyć inny przebieg fabuły. Ogólnie BlazBlue też uważam za idealną próbkę dla kogoś kto chce spróbować Visual Noveli, a chce mieć też gameplay. Jednak trzeba zacząć od pierszej części, bo każda kolejna kontynuuje fabułe poprzednika.
I dlatego właśnie nie można wsadzać wszystkich gier VN do jednego wora, bo to tak jakby wsadzić mobilne Asphalt i Gran turismo do jednego wora, bo w jednym i w drugim jeździ się samochodem. Ale jednak odczucia płynące z gry są całkowicie inne ;)



Offline Mr.Q

Odpowiedź #43 dnia: Maja 16, 2020, 14:56:07
Poczułem się trochę wywołany do tablicy pierwszym postem dlatego na niego odpowiem :)

1. Silent Hill. Chyba od małego lubiłem oglądać filmy których nie powinienem - za szybko obejrzałem po cichu przed rodziną kilka horrorów przez które nie mogłem w nocy spać. Gdy byłem trochę starszy oglądałem je dalej mimo tego że wiedziałem, że mogę mieć problem z zaśnięciem. Potem przypadkowo w 2005 roku (przy zakupie pierwszego PC) na dysk twardy wraz z kilkoma innymi grami wleciał Silent Hill 4: The Room. Wiedziałem że to horror i że trzeba będzie w to zagrać. Zachorowałem na ten tytuł a w szczególności na piosenkę ''Room of Angel''. Chodziłem do szkoły i w zeszytach rysowałem podczas lekcji logo Silent Hill, w domu czytałem o poprzednich częściach których nie miałem - generalnie ''WOW''. Był taki czas że myślałem że jest to nisza, bo nie miałem nikogo znajomego który by znał ów serie (internetu jeszcze nie miałem). No i kiedy w przyszłości po Xboxie 360 kupiłem sobie PS2, ograłem pozostałe części cyklu i zostałem fanem Cichego Wzgórza już na zawsze - na czele z częścią drugą. Lubię ten gameplay, lubię ten klimat, lubię tajemniczość, lubię soundtrack i odgłosy, lubię tą aurę. Części 1-4 są tak gęste że próżno tu szukać zamienników w innych grach. Resident jakoś nigdy mi nie przypasił.

FPSy - gram tylko w single, nie tykam multi jak nie muszę. Ile się tego natłukłem to sam nie potrafię już zliczyć, na PlayStation 2 ograłem chyba wszystko co się da w tym część crapów.  Moje ulubione na tej platformie to wszystkie CoDy i Medale traktujące o drugiej wojnie. Gram do dzisiaj, może nie tak namiętnie jak na PS2, ale regularnie strzelam bo strzelać lubię. Darowałem sobie serię Call of Duty bo te części o przyszłości czy Black Opsy nie kręcą mnie tak jak starsze części ale generalnie wciąż jest to jeden z moich ulubionych gatunków. W tym momencie nie mam jakiegoś prekursora ale jeśli klimat mi się zgadza i trafia w moje gusta to zawsze chętnie postrzelam, choć są gry które mnie zniechęciły i nie dałem rady ich ukończyć. Od czasu do czasu lubię się też nieźle skatować i kończę ciężkie gry na najwyższych poziomach trudności. Kto ukończył oryginalne Modern Warfare 1 i 2 na veteranie wie o czym mówię :) Przymierzam się do zaliczenia Call of Duty Classic na PS4 również na tym poziomie trudności, słyszałem że jest przegięty.



Offline Pawel100686

  • Sierżant
  • *
    • Wiadomości: 393
    • Reputacja: 6
  • Odznaczenia Udział w forumowym wyzwaniu na przejście 25 gier w 2021 roku. Odznaka za zajęcie III miejsca w konkursie Przejdę 25 gier w 2020 roku. Odznaka za zajęcie III miejsca w konkursie Przejdę 37 gier w 2019 roku.
  • PSN ID: Pawel100686
Odpowiedź #44 dnia: Maja 16, 2020, 23:21:22
Ja mogę się odnieść do Fps-ów , osobiście tryb kampanii czy single player, kiedyś ogrywam chętnie bo to zawsze lekka i przyjemna rozpierducha -oczywiściew zależności od tytułu . Mam chyba za sobą wyszstkie ,,Cody ,, Battlefieldy  które wyszły po 2006 roku , czy też serie Halo,Killzone, Crysis ,Stallker czy FEAR i jeszcze kilka innych tytulow .Obecnie dla mnie FPS y to przedewszystkim MULTII , nie mam tyle czasu na granie co kiedyś , i dla tego właśnie multiplayer jest dlamnie praktyczniejszy ,odpalę raz w tygodniu pogram swoje wolne 30 minut i tyle .
« Ostatnia zmiana: Maja 16, 2020, 23:23:43 wysłana przez Pawel100686 »



 

SMF spam blocked by CleanTalk