Aktualności

Gdzie kupowaliście gry na PSX?

Janusz · 12319

Offline Janusz

  • The boss
  • Administrator
  • Marszałek
  • *
    • Wiadomości: 11530
    • Reputacja: 119
  • Odznaczenia Udział w forumowym wyzwaniu na przejście 28 gier w 2022 roku. Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości.
    • strefapsx.pl
dnia: Stycznia 29, 2015, 17:43:53
Jak wiadomo teraz możemy kupować gry przez Internet, ale w latach 90tych, a nawet u progu tego wieku, nie było z tym tak łatwo. Jak wam się udawało "przeżyć" te ciężkie czasy? :)

Mieszkam w małej mieścinie, w której nigdy nie było sklepu z grami na konsole. Długo też Internet był dla mnie totalną abstrakcją. W moim przypadku jedynym oknem na świat gier był niejaki Mirek, typowy objazdowy handlarz, który był prawdziwym guru dla dzieciaków z całej okolicy. Nie wyobrażacie sobie jakie tłumy potrafiły od rana koczować przy jego straganie, większość z nich nie miała zamiaru kupować nic, tylko wpatrywać się w pudełka gier i konsol, których Mirek miał całą masę. Co ciekawe tyle rzeczy się zmieniło, a on dalej handluje, choć złota era takiej formy sprzedaży minęła chyba bezpowrotnie. Mirka pamiętam jeszcze jak byłem małym brzdącem i chodziłem z mamą na targ w różnych celach. Jak przez mgłę pamiętam jego stoisko pełne kartridżów na SNESa i Mega Drive. Potem obraz staje się już bardziej wyraźny i widzę masę gier na PSXa, poukładane na stoliku karty na N64 i Pegasusa. Mirek handlował zawsze grami ze szwagrem, który miał stoisko naprzeciwko, jednak ten zbytnio nie ogarniał, nie był takim guru i czasem był zbyt gburowaty, więc do niego szło się w ostateczności, jak Mirek czegoś nie miał lub jak już miał dość co poniektórych delikwentów koczujących przy jego stoisku którąś godzinę z kolei i nic nie kupujących. Moją pierwszą grą jaką u niego kupiłem była jakaś składanka na pegasusa 22in1 z różnymi dyscyplinami sportowymi. Natomiast na PSXa pierwszą grą kupioną u niego był chyba Tekken 3, oczywiście używany bo Mirek właśnie używanymi grami handlował. Można je było kupować, ale i wymieniać. Fajnie, bo gry były dużo tańsze niż nowe, ale niestety czasem trafiły się sztuki bardziej porysowane i tak musiałem np. tego Tekkena, 2 razy wymieniać. Największy zysk Mirek miał jednak na płytach sprzedawanych spod lady. Na początku nie wiedziałem o co z nimi chodziło, poza tym, że były brzydkie i w kopertach. Szybko dowiedziałem się, że u Mirka można było zawsze wziąć grę z lady lub po prosić o „tańszą” i to dużo tańszą. Trzeba było mieć oczywiście przerobioną konsolę. I tak pewnego dnia postanowiłem wziąć moją sztukę na targ czy by mi Mirek jej nie przerobił. I co? Kazał mi stanąć za ladą i pilnować interesu, a sam wziął konsolę do pobliskiej knajpy, za kilka minut wrócił z przerobioną jednostką. To się nazywa kompleksowa obsługa. Od tego momentu mogłem pozwolić sobie nie na jedną grę na miesiąc, ale na kilka. I tak w zasadzie Mirek był moim jedynym zaopatrzeniem w gry, poza wymianą z kumplami. Do oryginałów już nie wróciłem, aż do teraz. U Was było podobnie?



Offline szykaz

  • Starszy kapral
  • *
    • Wiadomości: 210
    • Reputacja: 0
Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 29, 2015, 18:12:20
U mnie było bardzo podobnie, głównie z racji tego, że w gry zaopatrywałem się również u Mirka. Więc zapewne jesteśmy z bardzo bliskich okolic.
Mirek rzeczywiście był guru w temacie gier w tamtym czasie. Pierwszy PSX jakiego mialem pochodzil od niego, później PS2, PSP i PS3. Konsole zostawały u Mirka w rozliczeniu. Dobre ceny, ogrom gier i ich wymiana no i najważniejsze świetne podejście do klienta, a raczej gracza. Z Mirkiem rozmawia się jak z kumplem graczem ?
Stoisko Mirka na targu zawsze było oblegane, pamiętam jak sie do szkoły chodzilo to mama do Mirka z karteczką z tytułami gier podchodzila ☺



Offline Janusz

  • The boss
  • Administrator
  • Marszałek
  • *
    • Wiadomości: 11530
    • Reputacja: 119
  • Odznaczenia Udział w forumowym wyzwaniu na przejście 28 gier w 2022 roku. Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości.
    • strefapsx.pl
Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 29, 2015, 20:01:20
Haha, jaki ten świat mały, albo Mirek miał tak duży zasięg :) Fakt, podejście miał zawsze świetne, pamiętam jak przeszedłem z nim na Ty, jaki byłem z tego dumny ;) Mając już PCta też go lubiłem odwiedzić i penetrować pudełka z grami za 5zł. Czasem można było wyrwać świetne tytuły. Odwiedziłem go nawet jakiś czas temu na targu, ale niestety nie przypominało to już tego co utkwiło mi w pamięci. Zresztą nie ma się co dziwić, era takich objazdowych handlarzy raczej mija.



Offline Lothar

Odpowiedź #3 dnia: Stycznia 29, 2015, 20:04:09
Ciekawe wspomnienia  :)Swoją pierwszą grę na PSX kupiłem w jakiejś polskiej firmie wysyłkowej typu Timsoft czy coś w tym stylu. Czasami widywałem gry w rozmaitych sklepach komputerowych lecz były one z reguły bardzo drogie i nie na moją wówczas kieszeń. Na szczęście mam członka rodziny w "JuEsEj" który żyje tam od ponad 20 lat, swego czasu więc dostawałem całkiem ciekawe niespodzianki zapaekowane w ładne paczuszki   :)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 29, 2015, 20:05:42 wysłana przez Lothar »



Offline gumislav

Odpowiedź #4 dnia: Stycznia 29, 2015, 20:13:34
No to u mnie było inaczej. W mojej rodzinnej miejscowości też mieliśmy takiego "Mirka" ale wszyscy zwali go Szefem. Szef handlował na bazarze, zaraz przy wejściu, w metalowej budzie. Jeśli chodzi o przeróżne wytwory audio, video i multimedialne to miał wszystko. Zawsze było trochę oryginalnych używanych gier, ale wszyscy brali też "te tańsze". Nie były jednak w kopertkach, a w pudełkach z ładnie wydrukowanymi frontami i ładnie zadrukowanymi płytami. Facet miał też szaraka i N64, na których można sobie było pograć płacąc bodajże 5 zł za 20 minut. Całe miasto się u niego zaopatrywało. Miał monopol. Wcale się nie krył ze swoim biznesem i to przez lata, aż do początku nowego millenium, kiedy to jak niesie plotka zwyczajnie go zwinęli.
Ja z kumplem byliśmy jedni takimi świrami, że kupowaliśmy oryginały, bo dla nas podróbki były niegodne tego najwspanialszego wytworu ówczesnej techniki z logo Sony.
Gry kupowaliśmy za pośrednictwem sklepów wysyłkowych przedstawiających swoje oferty w PlayStation Magazynie. Trzeba było zadzwonić, zamówić, wysłać kasę przelewem na poczcie, a później domyślać się kiedy to zaksięgują, kiedy wyślą i kiedy gra dojdzie. Masakra. Na szczęście kupiliśmy tak obydwoje sporo gier z różnych sklepów i nigdy nie było problemu. Był też w naszym mieście sklep AGD z oryginalnymi grami, ale nie mieli ich wiele i były drogie. Czasami zakupy robiło się w dużych miastach, w sklepach typu EMPiK, kiedy akurat odwiedzało się Łódź, Płock albo Warszawę. Zakupów od kolegów się nie robiło bo nikt nie miał oryginałów.

Retromaniacy wszystkich krajów, łączcie się!
Nie ważne co... ważne, że retro.


Offline hankie

  • Z-ca Administratora
  • Pułkownik
  • *
    • Wiadomości: 7348
    • Reputacja: 75
  • Odznaczenia Użytkownik otrzymuje to odznaczenie za wyróżniającą się chęć niesienia pomocy innym Strefowiczom na forum. Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości. Najwyższe odznaczenie na forum. Odznaka za wkład w rozwój Strefy na różnych polach.
  • PSN ID: hankie_pl
Odpowiedź #5 dnia: Lipca 26, 2016, 11:17:00
Stolica (regionu) w której mieszkam to całkiem spoko mieścina (rozbieżność mieszkańców 50-60 tys, głównie przez emigracje i powroty :) ) ale dostępność gier była na typowym poziomie mniejszych miast końca lat 90. Nówki były dostępne na Rynku (sklep 'BIM' -nie istnieje), także konsole i peryferia, lecz wiadomo z ograniczoną dostępnością i opóźnieniem. Jednak miło było tam pójść pooglądać, co nowego przyszło. Niedaleko rynku był kiosk wielobranżowy 'Krzyś' (imiennik, jest do dziś) i zaraz po lookaniu gierek szliśmy na 'gazetkową pachtę' (jak nie mieliśmy złotówek to czytaliśmy za darmo stojąc za stojakiem kupując gumę kulkę by nie denerwować sprzedawczyni). Oryginały były także dostępne jako używki w komisach i lombardach wszelkiej maści.

Hmmm, odnośnie nieoryginalnych gier na PSX ;) to u dostępne było u nas niewyobrażalne na dzisiaj rozwiązanie. Był jeden komis (bogata działalność, dużo elektroniki), który za 25 pln sprzedawał 'nieoryginały' PSX, a za 30 na PC (nie wiem, co za różnica?). Tak, kupa siana, ale to były czasy gdy tylko zawodowcy mieli nagrywarki w PCtach, a gry i tak kosztowały 199 zł. Co do formy - pełen kunszt. Z brzegu szklanej (przepych był) lady było miejsce na siateczki, zrywki. Trzeba było odczekać, aż niewtajemniczeni wyszli z komisu. Potem, z brzegu trzymając nisko, studiować listę gier. Mówię Wam - profeska. Lista liczyła zawsze 2-3 strony maczkiem (i się powiększała), u góry była data aktualizacji listy, a obok tytułu był napisany gatunek oraz region gry (chociaż chipowcom to nie przeszkadzało). Płaciło się hajs, dostawało odręczny papierek i za 2 dni gra była do odebrania (nic nie było na miejscu - wiadomo dlaczego). Porządne płyty (Kodaki, potem Verbatimy w grubych pudełkach) dostawało się za okazaniem świstka. Przyjmowali reklamacje. Dla stałych klientów był rabat. Poza grami były też filmy oraz - uwaga - autorskie składanki mp3 (mp3 Lato 99, mp3 Zima 98 etc). Naprawdę wysoki poziom :)

Po 3 nalotach - ostatecznie ten profil działalności komisu się skończył, ale on sam przetrwał :) Często tam nie witałem, raczej szukałem używanych gier po komisach, ew szukałem ich w pudłach elektroniki z Niemiec.

Moją pierwszą pełną grą było używane Die Hard Triogy, nową grą - bodajże Crash Team Racing w Platynce (z BIMu). Znowu pardon za zbytni słowotok, ale te wspomnienia :)



Offline Wonder_Boy

  • Kapral
  • *
    • Wiadomości: 152
    • Reputacja: 0
Odpowiedź #6 dnia: Listopada 19, 2016, 19:46:29
U mnie był taki "Mirek" do którego się dzwoniło, a następnie szło po odbiór gry do jego mieszkania. Mirek ten był jednak młody, oficjalnie nie pracujący, modnie ubrany i z najnowszym modelem samochodu luksusowej marki, co rodziło podejrzenie, że psx-owe gierki to tylko wierzchołek góry lodowej.

Dziedzina: jRPG/cRPG, platformówki, przygodówki.


Offline hankie

  • Z-ca Administratora
  • Pułkownik
  • *
    • Wiadomości: 7348
    • Reputacja: 75
  • Odznaczenia Użytkownik otrzymuje to odznaczenie za wyróżniającą się chęć niesienia pomocy innym Strefowiczom na forum. Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości. Najwyższe odznaczenie na forum. Odznaka za wkład w rozwój Strefy na różnych polach.
  • PSN ID: hankie_pl
Odpowiedź #7 dnia: Listopada 19, 2016, 20:00:12
Normalnie u początkujących gangsterów robiłeś zakupy  ;)



Offline Tomcio

  • Szeregowy
  • *
    • Wiadomości: 23
    • Reputacja: 0
Odpowiedź #8 dnia: Listopada 24, 2016, 09:06:56
Stare, dobre czasy... U mnie zdecydowana większość znajomych zaopatrywała się w Łodzi, z tego co pamiętam na słynnym "ŁKSie". Gry kosztowały 25 zł za jednopłytowe pozycje, a chyba 30 albo 35 zł za wielopłytowe.

Natomiast, co warte wspominki, mój sąsiad dostawał co dwa/trzy miesiące paczkę oryginalnych gier z Australii. Miał dobrą ciotkę w Sydney, która od czasu do czasu wysyłała mu parę świetnych pozycji.



Offline G-R-Z-E-C-H

Odpowiedź #9 dnia: Listopada 24, 2016, 09:12:07
Gry kupowałem w krakowskich Balicach... :-[
Nie powinienem...ale takie były czasy. W zasadzie muszę się przyznać, że do zeszłego roku nie posiadałem ani jednej oryginalnej gry na Szaraka.



Offline makumator

  • Wsparcie
  • Major
  • *
    • Wiadomości: 2355
    • Reputacja: 55
  • Odznaczenia Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości.
Odpowiedź #10 dnia: Listopada 24, 2016, 09:41:06
Gry kupowałem w krakowskich Balicach... :-[
Nie powinienem...ale takie były czasy. (...) nie posiadałem ani jednej oryginalnej gry na Szaraka.

Kto tak nigdy nie miał, niech pierwszy rzuci CDRem.

@ontop
Niesławna giełda w Katowicach i lokalny Bolek w wypalarką CDków w pokoju taty.



Online SALADYN

Odpowiedź #11 dnia: Listopada 24, 2016, 11:38:21
U mnie było różnie. Rzadko kiedy kupowałem piraty a co najwyżej je pożyczałem od znajomych żeby sprawdzić czy warto na grę zapolować w oryginale. Gdy już musiałem coś kupić to na bazarach albo od takich osiedlowych mafiozo którzy czaili się z piratami jakby twarde dragi opychali.
Za to gdy już całkowicie przerzuciłem się na oryginały to co miesiąc odwiedzałem Katowicką giełdę i zawsze strasznie mnie irytowali ludki stojący pod wejściem, wzdłuż ściany i pytający czy nie potrzebuje jakiejś gry czy programu. Gdy nic ciekawego nie znalazłem wtedy pozostawało allegro.



Offline makumator

  • Wsparcie
  • Major
  • *
    • Wiadomości: 2355
    • Reputacja: 55
  • Odznaczenia Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości.
Odpowiedź #12 dnia: Listopada 24, 2016, 11:43:45
zawsze strasznie mnie irytowali ludki stojący pod wejściem, wzdłuż ściany i pytający czy nie potrzebuje jakiejś gry czy programu
Często mieli "czyste" płyty. Ze 2 razy się nabrałem. Fajnie potem "rozpatrywali" reklamacje :D



Offline Janusz

  • The boss
  • Administrator
  • Marszałek
  • *
    • Wiadomości: 11530
    • Reputacja: 119
  • Odznaczenia Udział w forumowym wyzwaniu na przejście 28 gier w 2022 roku. Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości.
    • strefapsx.pl
Odpowiedź #13 dnia: Listopada 24, 2016, 14:49:34
Gry kupowałem w krakowskich Balicach... :-[
Nie powinienem...ale takie były czasy. W zasadzie muszę się przyznać, że do zeszłego roku nie posiadałem ani jednej oryginalnej gry na Szaraka.

Jeździłem na Balice często z ojcem bo handlował na nich częściami. Wiesz jakoś kompletnie nie mogę skojarzyć, jakiś stoisk z grami na PlayStation? Wszystko było pod ladą? W tych budach czy gdzie? Wtedy byłem pochłonięty Pegasusem. Pamiętam jak kupiłem mój pierwszy kart, chyba Super Contrę za 30zł ;) Już na zawsze pozostała moją ulubioną Contrą.



Offline G-R-Z-E-C-H

Odpowiedź #14 dnia: Listopada 24, 2016, 14:57:46
Nic nie leżało na wierzchu. Na stoiskach były dostępne jedynie listy tytułów, z których można było sobie coś wybrać. Wtedy typ znikał na jakieś 5 minut (najprawdopodobniej szedł do samochodu) i przynosił co trzeba.
Sprzedawcy opracowali ten system po nalotach jakie robiła czasem policja - sam ze 2 razy byłem świadkiem jak panowie w mundurach przetrzepywali stoiska w poszukiwaniu nielegalnego towaru.



 

SMF spam blocked by CleanTalk