Ten kto mnie zna, wie, że jestem maniakiem symulatora kierowcy ciężarówki, a dokładniej Euro Truck Simulator 2. Niestety nie dorobiłem się wymarzonej kierownicy o obrocie 900 stopni i innych bajerów, typu shifter z gałką do półbiegów, ale radzę sobie jak mogę z tym co mam. Moja kierownica Logitech MOMO po odpowiedniej konfiguracji spełnia swoją funkcję wystarczająco dobrze, jednak zbyt mała ilość przycisków lub ich niezbyt wygodnie rozmieszczenie wymuszało na mnie przypisywanie sobie niektórych funkcji do kontrolera od Xboxa One, który leżał obok na biurku. Rozwiązanie niezbyt wygodne, bo trzeba odrywać ręce od kierownicy i kontroler chcąc nie chcąc lata po biurku podczas wciskania przycisków lub ruszania gałką. Postanowiłem to "naprawić".

Wziąłem jednego z padów od PS2 i za pomocą kleju na gorąco przytwierdziłem go do kierownicy w najoptymalniejszym dla mnie miejscu. I tutaj uspokajam-nie zniszczyłem pada. Klej na gorąco ma to do siebie, że kiedy ma trzymać, to trzyma, a ewentualne rozklejenie elementów nie uszkadza ich i nie zostawia śladów, dlatego w każdej chwili mogę tą konstrukcję rozmontować i zarówno na kierownicy jak i padzie nie będzie śladu. Pada od XO nie przyklejałem, bo jego używam do grania w inne gry.

Do pada przypisałem sobie masę funkcji, które wygodniej jest mieć pod ręką, niż gdzieś tam na padzie leżącym obok lub klawiaturze. Zapłon, hamulec postojowy, światła pozycyjne, światła mijania, kierunkowskazy, światła awaryjne, blokada dyferencjału, podnoszenie i opuszczanie osi w ciężarówce, podnoszenie i opuszczanie osi w naczepie, podczepianie naczepy, sterowanie radiem, sterowanie doradcą drogowym i klawisz akceptacji (np. pobieranie biletu na bramkach).
Na kierownicy lewa manetka odpowiada za światła długie, trzy przyciski na kierownicy po lewej odpowiadają za uruchamianie tempomatu oraz zwiększanie oraz zmniejszanie prędkości w tempomacie, trzy przyciski po prawej służą do sterowania komputerem pokładowym w ciężarówce i zmianą widoku nawigacji wbudowanej w ciężarówce.


Kable połączyłem w jedną wiązkę opaskami zaciskowymi, a gadżet z chin w postaci gumowych trzymaków na kable zapobiega plątaniu sie kabli pod nogami.

Na koniec wszystko wpinane jest w przedni panel obudowy, który musiałem rozszerzyć o jeszcze jedno USB na boku przyklejone również klejem na gorąco.

Zwykła przedłużka USB wypuszczona na przód.
Jazda z tym bajerem to niebo a ziemia. Szkoda, że wpadłem na takie coś dopiero po prawie 300 godzinach spędzonych w trasie. Ale lepiej późno niż wcale.
Niestety dalej brakuje mi paru funkcji pod ręką, na przykład sterowanie redarderem. Ale to już da się przeżyć. Najważniejsze co miało być jest i z tego jestem zadowolony.