Gry, w które gramy dla relaksu

[Quake96]

Myślę, że nazwa tematu mówi sama za siebie, ale postaram się doprecyzować

Każdy z nas ma chyba taki moment w growym życiu, że ma ochotę po prostu się "odmóżdżyć", bądź po prostu odstresować po ciężkim graniu w coś co stanowi dla nas mniejsze lub większe wyzwanie. Każdy z nas ma też pewnie grono takich gier, które włącza się głównie w takich momentach, gdy nie wymagamy od gry zbyt wiele oprócz odprężającej rozrywki.

Jakie są wasze gry? W co lubicie zagrać w nudne dni?

Ja od dawna uwielbiam gry strategiczne, głównie te polegające na budowie swojego miasta i armii. Zazwyczaj zagrywałem się w gry pokroju Warcrafta, Starcrafta czy właśnie Age of Empires. W związku z tym jedną z takich właśnie gier, które ogrywam dla odprężenia jest Age of Empires II, przeważnie na PS2. Jest to jedna z tych gier, które lubię odpalić nawet nie tyle żeby odstresować się po jakiejś innej, bardziej wymagającej dla mnie grze, ale zwyczajnie pograć w coś co daje mi czystą przyjemność, bez większego wyzwania czy wciągania się w fabularne zawiłości. AoE 2 to dla mnie gra na pojedyncze potyczki z komputerem (zwykle na jakimś niskim poziomie trudności ) gdzie mogę po prostu rozwalić się na kanapie i budować swoje małe imperium. Świetna sprawa na kilka godzin czystej zabawy.

Oczywiście to nie jest jedyna tego typu gra. O innych napiszę pewnie przy kolejnej okazji

[Janusz]

U mnie to Tetris DX w najlepszym wydaniu na GameBoy Advance SP. Zawsze wracam do tej gierki, jak potrzebuję się po prostu wyłączyć, a jednocześnie coś robić. Swoją robotę robi tu również konsolka, którą biorę do ręki, odpalam i od razu jazda, bez zbędnych ładowań, fajerwerków graficznych, skomplikowanego sterowania itp. Inną grą "dla relaksu" do której ostatnio wróciłem był Pontifex na PC. Też pozwolił mi się wyłączyć na jakiś czas.

[SALADYN]

U mnie to będą strzelanki a konkretnie FPS'y. Kiedyś był Black i seria Medal of Honor, potem królowały wszelakie Call of Duty których ilość nawet nie pozwalała na powtarzalność. Od 2016 roku z kolei jest to DOOM i wkrótce pewnie Doom Eternal. Krótko mówiąc kwintesencja odmóżdżającej jatki gdy włączam grę przechodzę kilka ulubionych etapów a czasem z rozpędu nawet całą grę.
Wciskam też co jakiś czas w ten schemat któregoś Ace Combat i oczywiście regularnie pierwszego MGS'a ale ten ostatni to już bardziej rytuał.

[For The Players]

Quake te gry co wymieniłeś (strategie) to raczej chyba wymagają wytężenia mózgownicy - nie wiem nie grałem nigdy w nie i nie jest to mój ulubiony gatunek.
 Dla kompletnego odmóżdżenia włączam sobie albo jakieś Call of Duty, albo Fifę, strzelanie i kopanie bez zbędnego wchodzenia w szczegóły.

[NPol41]

Dla mnie bezapelacyjnie najlepszym wyborem na relaks jest Tetris w wersji na GameBoy (tego pierwszego), Euro Truck Simulator 2 oraz pierwszy Doom.

[mariusz391]

U mnie to są głownie bijatyki. Nieważne czy to gry 2D jak BlazBlue czy 3D jak Tekken, SoulCalibur czy ostatnio Dead or Alive.
Najlepiej jak mają tryb Survival, idealne by się odstresować parę minut, aż przeciwnicy nie okażą się zbyt silni. Ale również tryby Arcade są dobre, bo z reguły trwają od kilkunastu do kilkudziesięciu minut, idealnie by się rozerwać i ponaparzać.
Idealną grą dla mnie jest Tekken Dark Resurrection na PSP. Można się wygodnie z konsolką położyć, odpalić właśnie tryb survival i na spokojnie pokonywać kolejnych przeciwników.
A drugim gatunkiem dla mnie są arcadowe wyścigi samochodowe, zwłaszcza pokroju Ridge Racer Type 4 czy V-Rally 2. W obu przypadkach podstawowe tryby gry również można skończyć w kilkanaście minut, więc idealnie na odstresowanie, a ich model jazdy jest na tyle przyjemny że nie męczy na dłuższą metę

[bistro]

Ja żeby się zrelaksować włączam RDR 2 lub GTA V i po prostu jeżdżę sobie bez celu i robię jakieś bezsensowne rzeczy

[Mcin]

Obecnie takich nie mam, po prostu gram mniej niż kkiedyś i nie potrzebuję odpoczywać od gier.
Kiedyś miałem 3 takie tytuły -
Counter Strike: Source z Botami. Online nigdy nie grałem, ale w momentach, gdy "nie miałem w co grać" ogrywanie w nieskończoność Train z botami na hardzie mnie bawiło.
Alien Shooter - rozgrywka w trybie przetrwania trwała 10 minut maks, lubiłem pograć na studiach w przerwach pomiędzy hardymi sesjami nauki.
Edge - trafiło mi się w jakimś Humble Bundle. Klika minut dla relaksu nad ranem dawało radę.
Na Pegasusie to jest Contra albo Star Force ze 168 in 1. Z innego kartridża nie bawią.

[verteks]

Rozumiem że chodzi o gry gdzie gramy automatycznie bez używania mózgownicy, jak to amerykanie mówią "no-brainery". Granie na konsolach to u mnie zawsze rytuał, na mobilkach nie gram (jak można grać na takim badziewnym ekraniku dotykowym?) więc jak włączam jakąś grę na zabicie czasu to na PC. Rzuciłem okiem na pulpit co to tam za gry mam i taką grą numer jeden na odstresowanie u mnie jest Deluxe Ski Jump 4, przed wydaniem "czwórki" był to Deluxe Ski Jump 2. Jak mnie faza najdzie to gram sobie w Heroes of Might & Magic 3 lub 4 na jakimś niskim poziomie trudności, te dwie gry z cyklu znam na wylot i grają automatyzmy zamiast "mnie". Counter-Strike 1.6 na jakimś serwie FFA też od czasu do czasu pyknę, jako że "Free For All" to nie ma spiny o brak komunikacji, słabe granie albo nierobienie celów mapy.
Kolejna gierka to przeglądarkowy "Haxball", przynajmniej dopóki rakowa społeczność nie zacznie się wyżywać na mnie że słabo gram albo mnie nie zbanuje; po prostu lubię sobie pobiegać i pokopać kuleczką. Ten tytuł to idealny przykład na to że społeczność może zniszczyć każdą grę - w porównaniu z tym co było parę lat temu, to "Hax" teraz dogorywa w towarzystwie graczy-frustratów.

[Keita]

Carmageddon 2 na PC (z delikatnymi modami - zmienione auta). Ile razy bym tej gry nie odpalił to zawsze zaskoczy mnie jakieś losowe dynamiczne wydarzenie i ciekawe kraksy. A to dzięki bardzo fajnemu silnikowy zniszczeń pojazdów oraz fizyki jazdy. Gram odkąd mam PC czyli od 2000 roku Krótkie sesyjki co jakiś czas, nie więcej jak 30 minut do godziny.

[Quake96]

Quake te gry co wymieniłeś (strategie) to raczej chyba wymagają wytężenia mózgownicy - nie wiem nie grałem nigdy w nie i nie jest to mój ulubiony gatunek.

Z założenia owszem są to gry wymagające myślenia, ale nie jeśli gramy na łatwym poziomie, a grę mamy już tak opanowaną, że gramy jak automat Jak pisałem, nie szukam w tej grze wyzwania w potyczce z przeciwnikiem, tylko czystej, dobrej zabawy

[Mcin]

No granie w RTSy na niskich poziomach trudności już raczej przestało mnie bawić, ale gdy zaczynałem przygód z PC, to był mój ulubiony sposób spędzania wolnego czasu.

[hankie]

Wii traktuje jako platformę do relaksu. Jakoś na Wii nie czuję potrzeby poważnej gry, odalam Wii Sport, czy Play, Kirby, Mariosa na lajcie i pykam. Cała ta konsola to dla mnie zbiór gierek do relaksu. Albo odpalasz emu obracasz Willota o 90 stopni i pykasz w Contrę

Jak odmózgowiacz co jakiś czas odpalam coś z Cod MW, czy innego małofabułowego FPSa.

[ojciec-gracz]

Dla relaksu gram w gry typu sim.

Wczoraj było w promocji planet coaster - takie wypasione rollercoaster tycoon (remake). Włączasz tryb piaskownicy masz nieograniczone fundusze i po prostu projektujesz swój park rozrywki.

Dla relaksu odpalam też sobie gran turismo 4 w trybie b-spec. Może to dziwne ale tak jest hehe

[LittleSerpent]

Kiedyś Wąż na 3310. Dziś arcade w bijatyce statej daty lub jakiś ograny dawno temu sandboks, żeby sobie pobiegać bez celu w fajnych realiach.