Gry, które są "g*wniane" ...no, ale nie do końca

makumator · 4012

Offline makumator

dnia: Sierpnia 20, 2016, 22:14:33
Japońcy mają swoje "kusoge".

Jest jakieś podobne określenie z tym, że rdzennie polskie?
Nie chodzi mi o totalny crap/syf/kał, tylko o grę, która ma choć jedną cechę wartościową.
Przykłady gier, o które mi chodzi:  Chłopki z Cho Aniki i ich heroiczna przygoda ze Świętym Białkiem, Killer 7, Altered Beast (PS2), Franko. Gry niby kultowe, ale nie zawsze, niekoniecznie i nie dla każdego.

Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że takie podejście jest mocno subiektywne. Moim zdaniem to dobrze. Wszak wiadomo, że nawet na najbardziej rozległym gnojowisku można znaleźć prawe pieczarki, jeżeli tylko dostatecznie długo w nim grzebać. W związku z powyższym przysłowiem, zakłada, że każdy ma w sercu swoją listę "kusoge".

Dla przykładu, dla mnie np. Bubsy 3D podlegałoby do takiej ciekawej kategorii. Gra jest tak bezdennie słaba, że aż szkoda tego osobiście nie doświadczyć. Stąd, samo "crap" nie odda w pełni tego, czym ten twór jest. A z drugiej strony, takie Damnation(podkreślam dla mnie), jest zerem absolutnym zasługującym na ostateczne potępienie - czyli crapem. Ktoś zrozumiał różnicę i o co mi chodzi?

Do czego zmierzam w tym chaotycznym wpisie ->
a) Jeżeli nie ma jeszcze takiego określenia - może spróbujemy je wymyślić, będzie fajnie. Można robić co miesięczne mikro recki naszych osobistych "kusoge".
b) Jeżeli jest, to proszę naprowadźcie mnie na nie, bo jestem cienki w internetach i mam w plecy dekadę czytania polskich stron www o grach.

If "a)" then myślałem o:
Grodchody (trochę za bardzo podobne do jap. oryginału)
Grodpady (to chyba lepsze -> recykling; z odpadów są np. rzeźby. Nikt ich nie chciał, ktoś odnalazł w ich piękno i ukazał je innym itp.)

Może macie jakiś pomysł na taką kategorię?




Offline Mitsu

Odpowiedź #1 dnia: Sierpnia 21, 2016, 00:12:20
W CD action była "kaszanka zone" w której były recki takich właśnie crapow. Po polsku to będzie "gniot" z tego co widuje we wszelakich mediach



Offline hankie

  • Z-ca Administratora
  • Pułkownik
  • *
    • Wiadomości: 6998
    • Reputacja: 68
  • Odznaczenia Użytkownik otrzymuje to odznaczenie za wyróżniającą się chęć niesienia pomocy innym Strefowiczom na forum. Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości. Użytkownik z minimum czteroletnim stażem na forum. Najwyższe odznaczenie na forum. Odznaka za wkład w rozwój Strefy na różnych polach.
  • PSN ID: hankie_pl
Odpowiedź #2 dnia: Sierpnia 22, 2016, 22:46:56
W latach 90, jak grałem z kumplem z klimatu to zawsze lubiliśmy używać nazwy 'kapsztońce' lub 'liptony'. Trochę suchar teraz, ale wtedy było to śmieszne  ;)



Offline mattek

  • Podporucznik
  • *
    • Wiadomości: 695
    • Reputacja: 15
  • Mistrz masarski!
  • Odznaczenia Użytkownik z minimum czteroletnim stażem na forum.
  • PSN ID: Toonsil
  • Steam ID: Toonsil
Odpowiedź #3 dnia: Sierpnia 22, 2016, 23:07:08
"Lipton" - sam używałem i używam tej nazwy do dzisiaj, niekoniecznie nawet na grę :D



Offline Janusz

  • The boss
  • Administrator
  • Marszałek
  • *
    • Wiadomości: 11179
    • Reputacja: 117
  • Odznaczenia Udział w forumowym wyzwaniu na przejście 28 gier w 2022 roku. Użytkownik z minimum czteroletnim stażem na forum. Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości.
    • strefapsx.pl
Odpowiedź #4 dnia: Sierpnia 22, 2016, 23:34:59
Pierwsze słyszę :-) W sumie mi po głowie chodziło słowo "badziew" ale to też ogóle i niekoniecznie związane z grami.



Offline makumator

Odpowiedź #5 dnia: Sierpnia 23, 2016, 08:38:51
Dobry Lipton nie jest zły. Również używam tego określenia na co dzień.



Offline hankie

  • Z-ca Administratora
  • Pułkownik
  • *
    • Wiadomości: 6998
    • Reputacja: 68
  • Odznaczenia Użytkownik otrzymuje to odznaczenie za wyróżniającą się chęć niesienia pomocy innym Strefowiczom na forum. Użytkownik, który może pochwalić się napisaniem na forum minimum 1000 wiadomości. Użytkownik z minimum czteroletnim stażem na forum. Najwyższe odznaczenie na forum. Odznaka za wkład w rozwój Strefy na różnych polach.
  • PSN ID: hankie_pl
Odpowiedź #6 dnia: Sierpnia 23, 2016, 09:08:36
Często występował - już jako starsi - w zestawie "Lipton w ch#@", ale jak @makumator wspomniał, że dobry lipton nie jest zły i tak, nawet dla śmiechu graliśmy w te gry. Po to by śmiać się z animacji bohatera, z glitchy (wtedy nie znałem tego słowa) etc.



Offline gumislav

Odpowiedź #7 dnia: Sierpnia 26, 2016, 13:42:22
Mój lipton nr 1 to:
Ray Tracers

Jest to gra wyścigowa od Taito wyprodukowana w 1996 roku. Klimat produkcji jest typowo automatowy, co osobiście uwielbiam. Produkcja jest wprost trójwymiarową kontynuacją znanego z NES Chaser HQ, którego z resztą miałem na Pege i świetnie wspominam do dziś dzień. Gra ma fabułę, aczkolwiek jest ona mocno naciągana. Oto przychodzi nam grzać na czas od checkpoint'u do checkpoint'u w poszukiwaniu pojazdów gangu Kazera, które na końcu każdej trasy musimy zniszczyć w określonym limicie sekund łupiąc weń co sił w kołach. Robimy to, aby finalnie stanąć do takiego pojedynku z samym Kaizerem i zniszczyć go. Tym samym oddajemy przysługę młodej dziewannie, której ojciec został przez Kaizera zamordowany i teraz ona użycza nam pojazdów zaprojektowanych niegdyś przez jej tatę właśnie celem rozbicia gangu złoczyńcy. I tak do wyboru dostajemy 4 różne auta różniące się parametrami sprawnościowymi i bojowymi. Gameplay jest szybki jak diabli, auta prowadzą się typowo rozrywkowo ale bardzo przyjemnie, otoczenia jak na rok 1996 są lepsze niż dobre. Widok w trybie FPP daje najwięcej emocji, niesamowite poczucie prędkości i w dodatku kamera pochyla się na boki na ostrych zakrętach. Do tego cały czas przygrywa nam fajna szybka muzyka, choć auta brzmią trochę jak odkurzacze.
"Co więc crap'owatego jest w tej grze mości gumislavie?" - zapytacie.
Ano to, że grę za pierwszym razem na poziomie normal ukończyłem w 23 minuty. Ma ona zaledwie 5 tras! Na każdej z 4 pierwszych jest boss. Na końcu musimy pokonać jeszcze raz wszystkich bosów jeden za drugim i ostatni wyścig to starcie z Kaizerem. Po tym krótki ale ładnie jak na tamte czasy animowany filmik i koniec. Można przejść grę pozostałymi 3 autami i pośmigać w time trial.
Ktoś, kto w tamtym czasie wyłożył by na to 200-250 zł popłakałby się. Dla wprawnej ręki ogarnięcie całej gry na normalu to jakieś 2 godziny. 100 zł za godzinę zabawy? W nightclubie jest chyba taniej.

Reasumując:
grafika 7/10
grywalność 7/10
udźwiękowienie: 6/10
żywotność: 0/10

Razem 5/10

Werdykt: crapington "obejdź się smakiem "- wytwornie podany, ale w porcji iście mikroskopijnej

Retromaniacy wszystkich krajów, łączcie się!
Nie ważne co... ważne, że retro.


Offline makumator

Odpowiedź #8 dnia: Sierpnia 26, 2016, 13:56:50
Czy ta gra nie gra była czasem super szybka i płynna w NTSC? Coś kojarzę z dawnych czasów, ale Alc-hajmer dał mi popalić i nie kojarzę, czy to był ten tytuł.

Edit: po screenach kojarzę prawie na pewno, bo były specyficznie "gołe" auta praktycznie bez tekstur
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 26, 2016, 13:59:27 wysłana przez makumator »



 

SMF spam blocked by CleanTalk